W dniu wczorajszym zastępca prokuratora regionalnego w Krakowie postępowanie w sprawie śmierci 4-letniego dziecka w Zabierzowie przekazał do Prokuratury Okręgowej w Kielcach celem jej dalszego prowadzenia lub wyznaczenia jednostki prokuratury z okręgu kieleckiego do kontynuowania tego śledztwa - poinformowała rzecznik PR.
Według niej do jednostki w Kielcach została przekazana całość tego postępowania i wszystkie zgromadzone dotychczas dowody w sprawie przez prokuraturę krakowską. Decyzję o ewentualnych zarzutach, która jest decyzją węzłową dla postępowania przygotowawczego będą już podejmowane na późniejszym etapie tego postępowania przez jednostkę wyznaczoną do jego prowadzenia - wyjaśniła Duda.
Śledczy nie ujawnią okoliczności przeniesienia sprawy
Jak wskazała rzeczniczka, szczegółowe okoliczności związane z decyzją o przeniesieniu śledztwa z Krakowa do Kielc nie będą ujawnione z uwagi na dobro sprawy i dobro stron tego postępowania. Są to okoliczności, które w przyszłości mogłyby skutkować zarzutem braku obiektywizmu przy ocenie materiału dowodowego, a także przy jego gromadzeniu - stąd taka decyzja - uściśliła przedstawicielka PR.
Prok. Mirosław Mazur, który zastępuje rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Krakowie, zaznaczył w informacji przekazanej PAP w poniedziałek, że z uwagi na wczesny etap postępowania, jego dobro, przekazanie szczegółowych informacji odnośnie poczynionych do tej pory ustaleń nie jest możliwe.
Przeprowadzono sekcję
Prokurator podał, że jeszcze w czwartek w godzinach popołudniowych prokurator wziął udział w oględzinach miejsca zdarzenia. Zabezpieczono dokumentację przedszkola. Przeprowadzona została sekcja zwłok dziecka.
"Sprawa została zarejestrowana w Prokuraturze Rejonowej Kraków–Prądnik Biały w Krakowie i będzie prowadzona pod kątem art. 155 k.k." - poinformował prok. Mazur. Artykuł ten dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci.
Według prokuratury teren placu zabaw, na którym doszło do zdarzenia, został zabezpieczony. Do chwili obecnej nikomu nie przedstawiono zarzutów. W piątek prokuratura badająca sprawę przekazała, że studzienka, do której wpadł 4-latek w Zabierzowie, była źle zabezpieczona.
"Za wcześnie, by mówić o zarzutach"
Prokuratura podkreśliła, że jest za wcześnie, by mówić o zarzutach. Muszą być jeszcze przesłuchani wszyscy świadkowie - część przesłuchań planowanych jest na przyszły tydzień. "Sprawa jest wrażliwa" – powiedziała pracownica prokuratury zaznaczając, że chodzi także o dobro rodziny dziecka.
Rzecznik prasowy małopolskiej PSP Hubert Ciepły poinformował PAP, że studnia, głęboka na ok. 5 metrów, była do połowy wypełniona wodą. Strażak wydobył dziecko spod tafli wody. Ze zgłoszenia, jakie policja otrzymała w czwartek wynikało, że dziecko zaginęło podczas zabawy w przedszkolu przy ul. Leśnej.