W środę zniknął sygnał TVP Info. Na początku widzowie mogli zobaczyć informację o błędzie, który został odnotowany na czarnej planszy. Chwilę później nadawca publiczny zadecydował o przekierowaniu odbiorców na kanał TVP1, aby mogli obejrzeć archiwalne odcinki serialu "Korona Królów".

Reklama

Do tej sytuacji najprawdopodobniej odniósł się dziennikarz TVP Info Miłosz Kłeczek, który w mediach społecznościowych przekazał, że "właśnie rozpoczął się atak na wolne media".

TVP1 przerwała program po głosowaniu w Sejmie

Reklama

Przypomnijmy, że we wtorek w nocy Telewizja Publiczna przerwała nadawany program i zaczęła transmitować wydanie specjalnie. Widzowie mogli przeczytać o "ataku na niezależne media".

Jest to pokłosie głosowania w Sejmie. Posłowie przyjęli uchwałę ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej.

W związku z tym czołowi politycy spędzili całą noc w siedzibie TVP przy Woronicza. Nie zabrakło Jarosława Kaczyńskiego, a także byłego ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Prezes partii zapowiedział nawet dyżuru polityków, po 10 osób, w siedzibie TVP.

Będziemy walczyć do oporu. Nie zgadzamy z tym, co się dzieje, bo uważamy, że to zamach na demokrację, którą istotą jest pluralizm, różnorodność i wolność słowa - tak o proteście PiS w obronie mediów publicznych mówiła dla portalu Dziennik.pl posłanka PiS Anita Czerwińska.

Z kolei politolog prof. Rafał Chwedoruk z Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że przez ten protest PiS chce "za wszelką cenę podtrzymać aktywność własnych struktur". Długoterminowo ta manifestacja zakończy się fiaskiem - powiedział dla Dziennik.pl