Koszty studniówki 2024

W miniony weekend (5-7 stycznia) odbyły się pierwsze w tym roku studniówki. Średni koszt udziału w nich to ok. 700-800 zł od pary. Tyle wynosi sama składka. Do niej należy doliczyć wydatki na strój, makijaż, fryzury, taksówkę itp. To kolejne 1000-2000 tys. zł. Nic dziwnego, że przyszli maturzyści i ich rodzice próbują ograniczać koszty.

Jednym ze sposobów jest zmniejszenie liczby zapraszanych nauczycieli. Jak pisze "Gazeta Pomorska" – coraz mniej widać ich na studniówkach. "Kwestia cięcia kosztów się kłania. Żadna tajemnica, że to maturzyści organizują zabawę (powstaje celowy komitet studniówkowy) i oni pokrywają koszty związane z uczestnictwem także grona pedagogicznego. Ci uczniowie też decydują, kogo zaprosić. Aby wydatki były niższe, w niektórych szkołach mniej nauczycieli otrzymuje zaproszenia, np. jedynie wychowawcy, dyrekcja i nauczyciele przedmiotów maturalnych, czyli polskiego, matematyki i języków obcych" – czytamy.

Reklama
Reklama

Studniówka 2024: Liczba gości ma znaczenie

Zmniejszenie liczby zaproszonych gości staje się faktem zwłaszcza w mniejszych szkołach. Tam gdzie koszty organizacji całego wydarzenia rozkładają się one na mniejszą liczbę uczniów. To, jak bardzo liczba uczestników balu ma znaczenie, widać dobrze chociażby w ofertach hoteli, restauracji i innych miejsc, w których współczesne studniówki się odbywają. Cena za talerzyk sięga tam ok. 200-300 zł od osoby. Niekiedy organizatorzy (komitety studniówkowe) mogą skorzystać ze zniżek – płacą wtedy mniej za nauczycieli (trafiliśmy na ofertę, w której "talerzyk" dla gości kosztował 139 zł). Inny lokal z kolei w ofercie na studniówkę 2024 informował, że na każdych 10 uczniów oferuje jedno bezpłatne miejsce dla nauczyciela ("talerzyk" w tym miejscu kosztował 259 zł).

Studniówka dla nauczycieli jak wesele dla rodziców?

Kwestia zapraszania lub nie zapraszania nauczycieli na studniówkę wywołuje sporo emocji. Wśród uczniów pojawiają się głosy mówiące o tym, że nie chcą fundować nauczycielom udziału w imprezie. Na forach można znaleźć wpisy uczniów, którzy zarzucają pedagogom wywieranie nacisków na osoby, które na studniówkę iść nie chcą. Młodzież podejrzewa, że nauczycielom zależy na tym, żeby studniówka się odbyła, bo chcą mieć okazję do tego, żeby… za darmo się najeść i napić. W bardziej łagodnej wersji młodzież porównuje podejście nauczycieli do studniówek do podejścia rodziców do wesel. Sugerując, że i w jednym, i w drugim przypadku to starszym często bardziej zależy na tym, by te imprezy w ogóle się odbywały.

Studniówki z perspektywy nauczycieli

Sami nauczyciele z kolei podkreślają, że dla nich również studniówka bywa źródłem wielu niezręcznych sytuacji. Już sam fakt otrzymania zaproszenia w sytuacji, w której zapraszający niemal wprost sugeruje, że nie powinno się z niego korzystać – nie należy do najprzyjemniejszych. Dla części pedagogów udział w studniówce to kolejny zawodowy obowiązek, źródło stresu oraz wydatków (podobnie jak uczniowie – oni również muszą ponieść koszty stroju, fryzury, makijażu itp.). Jeśli impreza ma status imprezy szkolnej, to stają się też odpowiedzialni za bezpieczeństwo uczniów. Tłumaczą, że przy nie do końca jasnym statusie prawnym tych wydarzeń, to murowane źródło problemów. Z jednej strony bowiem większość studniówek ma status imprez szkolnych, na których obowiązuje regulamin zakazując np. picia alkoholu. Z drugiej strony – to wydarzenie którego uczestnicy są w większości pełnoletni. Zaś sami nauczyciele występują w nim w roli gości, a nie gospodarzy.