Czy do Polski wróci zima? Długoterminowa prognoza pogody
"Czeka nas olbrzymie tąpnięcie w pogodzie, i to dosłownie z dnia na dzień. Pierwsza dekada lutego zapowiada się nadzwyczaj ciepło. Druga dekada rozpocznie się ochłodzeniem nawet o 15 stopni i obfitymi opadami śniegu" – informuje serwis twojapogoda.pl. Całodobowy mróz i opady śniegu zaczną ogarniać kolejne regiony kraju w środę, 14 lutego. W czwartek, 15 lutego, już większość Polski ma znaleźć się pod śniegiem. Prognozowana grubość pokrywy do ok. 15-10 cm. Ujemne temperatury mają się utrzymywać przez całą dobę, w nocy sięgając do minus 15 st. C.
Załamanie pogody w połowie miesiąca widać też w prognozach przygotowanych na zlecenie TVN Meteo. "Do Polski ruszą z północy zimne masy powietrza i w wielu regionach naszego kraju chwyci kilkustopniowy mróz, a dodatnia temperatura utrzyma się głównie nad morzem" – czytamy.
Powrót zimy w lutym? Za zmianę ma odpowiadać wir polarny nad Arktyką
Za powrót zimy w niektóre regiony Europy, w tym do Polski, ma odpowiadać wir polarny nad Arktyką. Mówiąc dokładniej, nie tyle on sam, co zakłócenia w jego przebiegu. Wir polarny to układ niskiego ciśnienia o charakterze cyklonu występujący nad biegunem północnym i południowym. Zwykle ograniczony jest przez prąd strumieniowy, który zamyka zimne powietrze polarne w obszarze okołobiegunowym, nie pozwalając na to, by "wdarło się" na niższe szerokości geograficzne.
W lutym, według prognoz synoptyków, nastąpią zakłócenia, które sprawią, że wir polarny znad Arktyki zacznie wpływać na pogodę w USA i w centralnej Europie. "W połowie lutego nastąpi nowe zjawisko ocieplenia stratosfery, które pomoże przywrócić chłodniejszą pogodę w Stanach Zjednoczonych i częściach Europywy" – czytamy na profilu Severe Weather Europe na portalu X.
W analizie Severe Weather Europe, bazującej na danych NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration (agencja rządowa USA zajmująca się prognozowaniem pogody i ostrzeganiem przed sztormami) czytamy, że podobne zjawisko obserwowaliśmy już w tym roku w połowie stycznia. "Te nadchodzące zakłócenia wyglądają na równie mocne, jeśli nie silniejsze, niż pierwsze" – czytamy.