Podczas piątkowej konferencji prasowej dyrektor generalny Lasów Państwowych Witold Koss przedstawił dotychczasowe wyniki audytu w sprawie zamówienia na 2 tys. billboardów, po 5 w każdym nadleśnictwie. Ich głównym wykonawcą miał być Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie.

Reklama

To miało być wspólne przedsięwzięcie jednostek gospodarczych Lasów Państwowych. OKL zlecił to zadanie Zakładowi Budownictwa Drogowego Bieszczady, w którym LP mają 100 proc. udziałów. Z kolei ZBD zlecił to wraz z montażem i posadowieniem dwóm podmiotom – Helios Construction, który miał dostarczyć 1400 sztuk, oraz firmie Recevent, która miała przygotować 600 sztuk – powiedział Koss.

W trakcie konferencji poinformowano, że Helios zlecił spawanie 400 sztuk Ośrodkowi Transportu Leśnego i że ZBD zlecił montaż i posadowienie również czterem innym podmiotom.

Kwota wynikająca z zarządzenia dyrektora generalnego, przeznaczona na ten cel, to 65 mln zł. Umowa wykonawcza OKL i spółki Bieszczady to 35 mln zł, zaś faktyczne wydatki na ten cel to ok. 23 mln zł – powiedział Koss.

Audyt jeszcze się nie skończył

Zaznaczył, że audyt jeszcze się nie zakończył, dlatego kwota może się zmienić. Podczas konferencji nowy dyrektor OKL Adam Kozyra dodał, że roszczenia podmiotów zewnętrznych, dotyczące płatności za wykonane billboardy, wynoszą jeszcze 5 mln zł. Powiedział także, że części billboardów są składowane w różnych miejscach w Polsce, niektóre w sposób, które zagraża ich funkcjonalności.

Wykonawcy dostarczyli do LP elementy ok. 1900 konstrukcji, z czego 310 zostało rozstawionych w terenie – powiedział Kozyra. - Mamy problemy z rozliczeniem ilości elementów konstrukcji, miejsc postawienia – dodał.

"Książkowy przykład niegospodarności"

Reklama

Dyrektor generalny ocenił, że "cała akcja to książkowy przykład niegospodarności".

Doszło do naruszenia prawa zamówień publicznych, bo ZBD zlecił całość zadania podwykonawcom, czego nie mógł zrobić. Doszło do wyboru droższych ofert, poza tym ZBD dwukrotnie zlecał te sama zadanie – powiedział Koss. Podkreślił, że nie było nadzoru nad akcją i że nie ma pewności co do rzeczywistego wykorzystania billboardów. Dodał także, że „istnieją poszlaki świadczące o możliwości wykorzystania billboardów w celu kampanii wyborczej”.

Jesteśmy w trakcie badań. Nie stwierdziliśmy nazwisk polityków w korespondencji między naszymi pracownikami, bo tylko do takiej korespondencji mamy dostęp, a jak wieść gminna głosi, niektórzy z naszych pracowników byli bardzo blisko powiązani z poprzednią ekipą rządzącą – stwierdził szef Lasów Państwowych.

Zaznaczył, że jest problem „z gromadzeniem dokumentacji” i że część dokumentacji „zaginęła”. - Przygotowujemy zawiadomienia do prokuratury w stosunku do 5 osób, naszych pracowników – poinformował Koss.

Przedstawiciele LP dodali, że chcieliby usunąć te billboardy, jako szpecące krajobraz, ale konieczna jest ich inwentaryzacja oraz ocena, ile będzie kosztować usunięcie tych tablic.

Lasy Państwowe

Obecnie powierzchnia lasów w Polsce to ponad 9,2 mln ha, z czego ponad 7,3 mln ha zarządzane jest przez Lasy Państwowe. LP informują na swojej stronie internetowej, że są największą w Unii Europejskiej organizacją zarządzającą lasami należącymi do Skarbu Państwa, gospodarują na jednej czwartej powierzchni Polski.

9 stycznia br. został odwołany poprzedni Dyrektor Generalny Lasów Państwowych Józef Kubica. Nowym szefem przedsiębiorstwa został leśnik Witold Koss.