Dziennikarze odpowiadali w charakterze świadków a następnie zostali wypuszczeni. Prokuratura przekazała, że na tym etapie postępowania nie było podstaw, by stawiać im zarzuty szpiegostwa. Śledztwo jest jednak kontynuowane.

Do zatrzymania doszło tydzień temu. Policjanci zostali poinformowani o podejrzanych osobach w okolicy torów kolejowych koło granicy z obwodem królewieckim i elektrowni wodnej na Pasłęce.

Reklama

Wtedy okazało się, że to dziennikarze. Jak twierdzą - zabrano im sprzęt, a na polecenie ABW zostali przetransportowani na granicę i wydaleni z pięcioletnimi zakazami wjazdu do strefy Szengen. Ukraińcy są oburzeni potraktowaniem przez polskie służby.

Chcieliśmy zrobić publikację o tym, że podczas rolniczej blokady granicy ukraińskiej, z Rosji do Polski w ogromnych ilościach wwożone jest zboże i skroplony gaz - cytuje RMF jednego z zatrzymanych.