Jak mówił szef PKW, w skali kraju frekwencja do południa wyniosła 16,52 proc., czyli ok. 1 pkt proc. więcej niż w analogicznym czasie w poprzednich wyborach w 2108 roku, gdy frekwencja o godz. 12 wyniosła 15,62 proc.
Marciniak wskazał, że do godz. 12. wydano karty 4 773 413 uprawnionym wyborcom, na ogólną liczbę 28 895 220 uprawnionych.
Szef PKW powiedział, że najwyższą frekwencję odnotowano do tej pory w województwach: podlaskim (19,13 proc.), warmińsko-mazurskim (17,78 proc.) i lubelskim (17,73 proc.). Najniższą zaś w woj.: opolskim (14,23 proc.), dolnośląskim (15,04 proc.) i śląskim (15,34 proc.).
W Warszawie frekwencja wyniosła do godz. 12. 16,45 proc.
Politycy głosują
Od rana w głosowaniu w całym kraju uczestniczą m.in. politycy. Głosowali już m.in. szef PO premier Donald Tusk - w Sopocie, przewodniczący Polski2050 marszałek Sejmu Szymon Hołownia w Otwocku, wiceprzewodniczący Lewicy wicepremier minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w Wołominie, w Warszawie Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja).
W Gnieźnie głos oddał natomiast prymas Polski abp Wojciech Polak.
W niedzielnych wyborach wybieramy blisko 47 tys. radnych, 1464 wójtów, 906 burmistrzów i 107 prezydentów miast. W całej Polsce uprawnionych do głosowania jest 29 mln osób.
W lokalu wyborczym dostajemy trzy lub cztery karty do głosowania - na każdej można postawić tylko jeden znak X przy jednym nazwisku; brak znaku lub więcej niż jeden na karcie to głos nieważny.
Druga tura odbędzie się 21 kwietnia.