Suchoń wyraził przypuszczenie, że polski sędzia mógł zostać ostrzeżony i dlatego uciekł na Białoruś. Jeśli pracował dla Białorusinów, to pracował także dla Rosjan. Nie mam wątpliwości - powiedział wiceszef komisji ds. służb specjalnych. Polityk podkreślił jednocześnie, że wszyscy powinni mieć świadomość, że obce służby, szczególnie nieprzyjaznych Polsce państw, działają na terenie Polski, w różnych instytucjach.

Reklama

Wewnętrzne postępowanie i weryfikacja sędziów

Na pytanie o weryfikację sędziów, jeśli chodzi o dostęp do informacji niejawnych, Suchoń odpowiedział, że prowadzone jest wewnętrzne postępowanie w Polsce 2050 dotyczące uprawnień, dostępu do informacji niejawnych. To analiza, z której będą wnioski - powiedział. Zdaniem Suchonia, sędziowie, którzy zajmują się sprawami związanymi z dostępem do informacji niejawnych, powinni być poddani weryfikacji.

Reklama

Sprawa obciąża PiS

Poseł Polski 2050 ocenił, że sprawa polskiego sędziego, który uciekł na Białoruś obciąża PiS. Niestety, jeśli partia wykorzystuje mechanizmy, jak dzielenie, podważanie zaufania do państwa, a to robiło PiS, to jest to idealne jeziorko, żeby wpływały tam tego typu osoby - skomentował Suchoń. Dodał, że "utworzenie grupy antykasta, która miała podważać zaufanie do systemu sądowniczego, to de facto decyzja polityczna, za którą odpowiadają politycy PiS".

Zaufanie do polskich służb specjalnych

Mimo wszystko, Mirosław Suchoń zapewnia, że ma zaufanie do polskich służb specjalnych. Tymczasem, według sondy na radiozet.pl, aż 73 proc. internautów im nie ufa.