Na jednej z konferencji poświęconych zdrowiu psychicznemu młodzież szkolną słowami "uczennice, uczniowie, osoby uczniowskie". A nauczyciele i dyrektorzy szkół, szczególnie ponadpodstawowych, potwierdzają, że coraz częściej są informowani o tym, że uczeń nie identyfikuje się z płcią przypisaną przy urodzeniu - pisze Wójcik w DGP.

Reklama

Pierwsze badania dotyczące transseksualności w polskich szkołach rzecznik praw obywatelskich zapowiadał w 2013 r., jednak do nich nie doszło. W konsekwencji nie ma więc danych na temat takich uczniów, ale też nie ma przepisów czy nawet wytycznych, jak szkoła powinna zachować się wobec nich.

Wcześniej tego typu sprawy nie były zgłaszane. Jednak temat jest coraz częściej poruszany w mediach, a rodzice są bardziej otwarci. Na szkołę nie nałożono jednak żadnych obowiązków. To może i lepiej, bo publiczne szkoły nie są przygotowane chociażby na przyznanie takiemu uczniowi osobnej szatni czy toalety. Niewykluczone, że ich wskazanie mogłoby doprowadzić do stygmatyzacji ucznia i do rezultatów odwrotnych do zamierzonych – mówi w rozmowie z DGP Marek Pleśniar, dyrektor Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.

Więcej na temat polskiej szkoły przeczytasz w artykule pod tytułem "Nie ma procedur dla transseksualnych uczniów" autorstwa Katarzyny Wójcik w Dzienniku Gazecie Prawnej>>>