To co się wydarzyło wskazuje, że do dymisji powinien się podać premier Donald Tusk - powiedział Błaszczak na konferencji w Świdwinie. Dodał, że Tusk "jeździł na granicę w październiku ubiegłego roku i mówił o tym, że migranci to są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca".

Reklama

Teraz niby zmienił zdanie, ale okazuje się, że to wszystko, co jest haniebne działo się za rządów Donalda Tuska. Ten fakt skucia żołnierzy Wojska Polskiego i przemilczenia tej sprawy przez dwa miesiące obciąża Donalda Tuska. Obciąża zarówno Ministerstwo Obrony Narodowej, jak i Ministerstwo Sprawiedliwości. Więc gdyby Tusk miał odrobinę honoru, powinien podać się do dymisji – powiedział Błaszczak.

"Nie będą skłonni reagować adekwatnie"

Jego zdaniem konsekwencje zatrzymania żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze, są takie, że "żołnierze strzegący naszej granicy nie będą skłonni, by reagować adekwatnie do sytuacji", będą "sparaliżowani, bo nie wiedzą, czy mogą użyć broni”.

W ten sposób uderzono w morale żołnierzy strzegących polskiej granicy. To jest sytuacja, która zagraża bezpieczeństwu naszej ojczyzny. (…) To jest karygodne. (…) Domagamy się szczegółowego wyjaśnienia i wyciągnięcia konsekwencji wobec tych, którzy dopuścili się takich działań – podkreślił Błaszczak.

Zdaniem wiceprezesa PiS "ludzie, którzy dziś dowodzą z Żandarmerii Wojskowej, nie mają kompetencji do tego, żeby zachowywać się adekwatnie do sytuacji".

Zatrzymanie żołnierzy

Portal Onet napisał w środę wieczorem, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających migrantów. Prokuratura zarzuciła dwóm z nich przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.

Tusk "oczekuje szybkich wniosków"

Premier Donald Tusk napisał w czwartek rano na platformie X, że odebrał meldunek szefa MON i oczekuje szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych. "Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi" - stwierdził. Na późniejszej konferencji prasowej szef MON, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że został poinformowany o zatrzymaniu żołnierzy za strzały ostrzegawcze. Dodał, nie miał natomiast informacji o sposobie ich zatrzymania, który - jak podkreślił - jest dla niego bulwersujący. Zapewnił, że zdarzenie nie było ukrywane.

Reklama

"Przekroczyli swoje uprawnienia"

Rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak, poinformowała w czwartek, że do zatrzymania trzech żołnierzy i doprowadzenia ich do Działu ds. Wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ w Białymstoku doszło 29 marca. Decyzja o zatrzymaniu tych żołnierzy - zaznaczyła prok. Adamiak - zapadła bez udziału prokuratora. Prokurator Działu ds. Wojskowych tej jednostki zdecydował, po zapoznaniu się z materiałem dowodowym, o wszczęciu śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień.

"Z przedstawionych dowodów, a w tym w szczególności z nagrania z kamer, przekazanego przez Straż Graniczną, wynika, że żołnierze podczas interwencji prowadzonej wobec migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć granicę RP przekroczyli swoje uprawnienia poprzez oddanie w ich kierunku co najmniej kilku strzałów, narażając tym na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia" - podała prok. Adamiak.

Za zarzucane żołnierzom czyny grozi do trzech lat więzienia. Prokurator zawiesił żołnierzy w czynnościach służbowych do 27 czerwca i oddał pod dozór przełożonego.

Zasady użycia broni palnej określają ustawa o środkach przymusu bezpośredniego oraz zasady użycia siły, tzw. rules of engagement. Żołnierze wysyłani na granicę przechodzą dodatkowe szkolenie z tych zasad w wersji uproszczonej, dostosowanej do specyfiki działań w rejonie granicy, mogą też korzystać z wiedzy instruktorów i żołnierzy z doświadczeniem na misjach. Żołnierze kierowani do wsparcia SG ponadto odbywają szkolenia przed przyjazdem w rejon działania i po przyjeździe. Są informowani o możliwości pojawienia się w rejonie pasa granicznego cywilów, otrzymują instrukcję, jak się zachować w takiej sytuacji. Każdorazowo żołnierzom są udzielane instruktaże dotyczące uprawnień, jakie mają w razie napotkania osób przekraczających granicę w sposób nieuregulowany.

Według ustawy o środkach przymusu bezpośredniego uprawniony może użyć broni w konieczności odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność uprawnionego lub innej osoby, ważne obiekty, urządzenia lub obszary, a także "nienaruszalność granicy państwowej przez osobę, która wymusza przekroczenie granicy państwowej przy użyciu pojazdu, broni palnej lub innego niebezpiecznego przedmiotu".