Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

- Będziemy zalecać noszenie maseczek i zwiększenie uważności, jeśli chodzi o higienę rąk, dezynfekcję powierzchni, żeby zapobiegać rozprzestrzenianiu się COVID-19, grypy i RSVpowiedział we wtorek główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski.

COVID-19 wraca. Powrót maseczek?

Reklama

Zdradził też, że w Ministerstwie Zdrowia odbyło się spotkanie dotyczące m.in. zachorowań na COVID-19. Wzięli w nim udział, oprócz szefa GIS, konsultant krajowy do spraw chorób zakaźnych prof. Miłosz Parczewski, przedstawiciele Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny i Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.

-Potwierdzamy, że narasta fala zachorowań. Trudno jest policzyć, ilu jest chorych, ponieważ nie robimy już masowo testów, ale na pewno trend jest rosnący – wskazał Grzesiowski.

Reklama

Główny Inspektor Sanitarny dodał również, że rośnie liczba pacjentów, którzy trafiają do szpitali. Podkreślił jednak, że nie są to pacjenci z chorobą o tak ciężkim przebiegu, jak podczas epidemii COVID-19.

Eksperci ostrzegają przed nową falą COVID-19

Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny powiedział na antenie PR24, że tegoroczny przebieg COVID-19 różni się od tego sprzed roku czy dwóch lat. Jego zdaniem jest to "lekko niepokojące".

- Choroba przyspieszyła, jeśli chodzi o czas (...). Wzrost zakażeń, który obserwujemy w lipcu i sierpniu, świadczy o tym, że szczyt zachorowań będzie wcześniej, około połowy października – wskazał.

Zdaniem Koniecznego świadczy to o tym, że wirus staje się "mało sezonowy". - Przyzwyczailiśmy się do tego, że latem jest spokojniej i wirus jest mniej niebezpieczny. Otóż to się zmienia. Zmienia się ze względu na zmienioną zjadliwość wirusa i to, że czas od zaszczepienia jest coraz dłuższy, coraz mniej osób się szczepi. I wiele osób, które były odporne, utraciły odporność – zaznaczył.

Zastrzegł, że jest za wcześnie, żeby mówić o wprowadzaniu obostrzeń. Zaznaczył jednak, że jeżeli ktoś czuje się chory, to powinien się izolować, a także zakładać maseczkę. - Nie wstydźmy się maseczek – zaapelował.

COVID-19 wraca? Ceny testów i maseczek rosną

Portal Business Insider postanowił sprawdzić, czy sprzedawcy wyczuli trend i podnieśli ceny maseczek i testów. Wykorzystano do tego narzędzie serwisu Skąpiec.pl, które prezentuje historię cen poszczególnych produktów przez ostatnie sześć miesięcy.

Z analizy wynika, że obecnie jest drożej, lecz nieznacznie. Na ten moment nie mamy do czynienia z drastyczną podwyżką cen maseczek i testów.

Przykładowo za dwie sztuki maseczki FFP2 trzeba zapłacić 5,90 zł. Na początku sierpnia cena była o 31 gr niższa i wynosiła 5,59 zł. W lipcu kosztowały również 5,90 zł.

Najbardziej popularne maseczki chirurgiczne są obecnie droższe niż w maju, jednak tańsze niż na początku wakacji. Opakowanie 50 sztuk kosztuje średnio ok. 9 zł. W czerwcu i lipcu cena potrafiła przekroczyć 10 zł. W pierwszych dniach za ten sam produkt trzeba było zapłacić mniej niż 7 zł.

Podwyżki widać w przypadku testów. Popularne są te, które wykrywają zarówno zakażenie koronawirusem, jak i grypą czy RSV. Obecnie ceny wahają się w okolicach 10 zł w zależności od sklepu. Porównywarka Skąpca pokazuje, że jeszcze rok temu ceny były na poziomie 7,5 zł za sztukę.