Ryszard Czarnecki został wiceprezesem PZPS ds. międzynarodowych w kwietniu 2018 r. Korzystał z prywatnych samochodów, oraz służbowego auta oferowanego przez związek.Rachunki, które rocznie przeznaczano w związku na samo paliwo Czarneckiego, oscylowały wokół 25 tys. złotych. Według informacji portalu przez trzy lata pracy na rzecz związku rachunki Czarneckiego za paliwo wyniosły 74 tys. 15 złotych i 65 groszy. Koszty podróży służbowych nie były finansowane ze środków publicznych, lecz z własnych Polskiego Związku Piłki Siatkowej - przekazał Sport.pl dyrektor pionu komunikacji PZPS Mariusz Szyszko.

Reklama

Jeździł więcej niż taksówkarz

Jako związkowy działacz Czarnecki rocznie pokonywał ok. 80 tysięcy kilometrów. "Dla porównania podamy, że średnia kilometrów przemierzanych przez zawodowego kierowcę tira wynosiła w 2018 roku 87 tys. kilometrów. Czarnecki jeździł też rocznie znacznie więcej niż przeciętny taksówkarz w dużym polskim mieście, którego przebieg to około 45–50 tys. km. Według informacji Sport.pl kilometrówka z trzech lat pracy w siatkarskim związku wyniosła ponad 220 tys. km. To znaczy, że Czarnecki w trzy lata mógłby w teorii ponad pięciokrotnie okrążyć autem ziemię tylko w sprawach związanych z siatkówką" - podaje portal.

Zarzut za kilometrówki z PE

Reklama

W sprawie kilometrówek z PE Prokuratura Okręgowa w Zamościu postawiła zarzut byłemu europosłowi. Śledczy zarzucają mu doprowadzenie Parlamentu Europejskiego "do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o znacznej wartości w łącznej kwocie 203 tys. 167 euro, poprzez podanie nieprawdy w sporządzonych i podpisanych dokumentach".

Według prokuratury Czarnecki zrobił to "w celu osiągnięcia korzyści majątkowej", składając od 10 czerwca 2009 r. do 12 listopada 2013 r. łącznie "243 wniosków o zwrot kosztów podróży, w których podano nieprawdę". Śledczy ustalili, że miał podać nieprawdziwe dane na temat miejsca zamieszkania w Jaśle, choć faktycznie zamieszkiwał w Warszawie.