Dramatyczne wydarzenia z Katowic dziesięć lat temu relacjonowała w "Faktach" Justyna Pochanke. Gaz w kamienicy, w której mieszkał Dariusz Kmiecik z rodziną wybuchł o 5 rano.
Dariusz Kmiecik i jego rodzina zginęli 10 lat temu
Do zdarzenia doszło 23 października 2014 roku. Wybuch gazu zniszczył trzy kondygnacje budynku. W kamienicy przy ul. Chopina w chwili tragedii znajdowało się 21 osób. Nikomu nic się nie stało. Wśród uratowanych brakowało jedynie Dariusza Kmiecika, jego żony Brygidy oraz syna Remka.
Eksplozja zmieniła kamienicę w górę gruzu, wokół szalały języki ognia, pięć osób jest rannych, los trzech ciągle nieznany. Te trzy osoby to doskonale państwu znany reporter Faktów Dariusz Kmiecik, jego żona i 2-letni synek - relacjonowała Justyna Pochanke.
Kmiecik był reporterem TVN i TVN24, jego żona Brygida pracowała w TVP. Paweł Laskosz, reporter "Faktów Po Południu", który asystował dziennikarzowi mówił, że ten nigdy "nie był typem gwiazdora" i zawsze traktował ludzi z szacunkiem.
Wnosił do redakcji spokój. Darka materiały zawsze były wyważone, zawsze głębokie, przemyślane - mówił w reportażu dla "Dzień dobry TVN". Dariusz Kmiecik zaczął pracę w "Faktach" TVN w 2006 roku. Przygotowywał m.in. materiały o górnictwie.
Brygida Kmiecik jako pierwsza pokazała w mediach historię Janusza Świtaja
Jego żona Brygida Frosztęga-Kmiecik pracowała w regionalnym oddziale TVP. Zajmowała się tematyką społeczną. Była laureatką wielu nagród. Tydzień przed śmiercią odebrała nagrodę na Przeglądzie i Konkursie Dziennikarskim Oddziałów Terenowych TVP za swój cykl "Mama i tata, równi w domu i w pracy".
Była wspaniałą dziennikarką, reportażystką taką z krwi i kości. To też, co mocno wyróżniało reportaże Brygidy, to miały ogromną siłę sprawczą. One naprawdę zmieniały rzeczywistość -wspomina jej przyjaciółka Izabela Szukalska.
Brygida Frosztęga-Kmiecik była pierwszą dziennikarką, która pokazała w mediach historię sparaliżowanego Janusza Świtaja. Mężczyzna nie mógł samodzielnie oddychać po wypadku motocyklowym i chciał godnie umrzeć. Materiał wywołał dyskusję m.in. na temat eutanazji. Świtaj odzyskał chęć życia, skończył studia i napisał książkę.
Miłością życia Brygidy i Dariusza był syn Remek
Znajomi pary wspominali, że Dariusz i Brygida bardzo się kochali. Miłością ich życia był też syn Remek. Gdy doszło do tragedii wszyscy do końca wierzyli, że całej trójki nie było w domu. Płakaliśmy, pracowaliśmy i czekaliśmy na znak. Że żyją. Że cuda się przecież zdarzają- mówiła Dorota Roman.
Ciała całej trójki odnaleziono tuż przed północą. O 2.16 potwierdzono, że nie żyją.
Sprawca tragedii w Katowicach nigdy nie został skazany
Trudno takie rzeczy przyjąć do wiadomości, nawet jak jest się dziennikarzem newsowym, na co dzień ma doświadczenia z różnymi dramatycznymi sytuacjami. To wszystko naprawdę bardzo mocno wstrząsnęło redakcją - mówił Grzegorz Kajdanowicz z TVN.
Śledztwo wykazało, że wybuch spowodował jeden z mieszkańców, który celowo rozkręcił elementy instalacji gazowej w łazience swojego mieszkania. Prokuratura umorzyła je, bo główny podejrzany zmarł. Nigdy go nie przesłuchano, bo zmarł kilka tygodni po tragedii w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.