Żadna z tych zbrodni, do których doszło na Podhalu i, które w swojej książce "Kryminalne Zakopane" opisała Beata Sabała-Zielińska nie były doskonałe, ale każda wzbudzała ogromne emocje.

Poćwiartowana siostra chciwych braci, Zakopany z rowerem okrutny kochanek, zakatowany na śmierć niechciany mąż, wreszcie młoda dziewczyna, która swój pierwszy w życiu urlop postanowiła spędzić w Tatrach i tu straciła życie. To właśnie o niej rozmawiamy w tym odcinku Dziennika Kryminalnego.

Ta zbrodnia wstrząsnęła Podhalem. Paweł H. zabił Kasią P. w Dolinie Chochołowskiej

Reklama

To była zbrodnia, która została uznana za tą, która zhańbiła Podhale. Paweł H. zabił Kasię P. w Dolinie Chochołowskiej. Dokonał tej zbrodni w świątyni, bo Tatry są świątynią. Do tej pory nigdy nie zdarzyło się, by człowiek zrobił drugiemu człowiekowi krzywdę właśnie w tym miejscu, w górach - mówi Sabała-Zielińska.

Dziennik Kryminalny. Jak policja wpadła na trop Pawła H.?

Sprawca tej okrutnej zbrodni wzbudzał zaufanie kobiet. Mało, która z nich czuła się źle w jego towarzystwie. Wzbudzał zaufanie, dawał poczucie bezpieczeństwa. Wszystkie jego ofiary, bo kilka dziewczyn zanim zabił Kasię P., zgwałcił, mówiły, że on był bardzo przyjemnym człowiekiem. Nie bały się go. Nic nie sygnalizowało, że to może być człowiek zły - opowiada autorka powieści "Kryminalne Zakopane".

W tym odcinku Dziennika Kryminalnego Beata Sabała-Zielińska opowiada właśnie o tym, jak doszło do tej zbrodni. Kto zaalarmował policję? Jak funkcjonariusze wpadli na trop mordercy i jak skłonili go do wskazania miejsca, w którym dokonał zbrodni? Nie zgodził się na rozmowę, ale powiedział bardzo ważne moim zdaniem zdanie, że "zabijając Kasię, zabiłem siebie"- mówi o Pawle H.