Śledztwo ws. zaginięcia Iwony Wieczorek. Nowy prokurator dotrze do prawdy?

Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. Ostatni raz była widziana na deptaku w gdańskim Jelitkowie. O godz. 4:12 rano została zarejestrowana przez kamery monitoringu na ulicy Jantarowej, przechodząc obok wejścia na plażę nr 63. Kierowała się w stronę parku im. Reagana. Od tamtej pory nie nawiązała kontaktu z rodziną. W sprawie przesłuchano niemal 300 świadków,przeszukiwano nadmorski teren, las w Trójmieście i inne miejsce wskazane m.in. przez jasnowidzów.

Reklama

„Fakt” ustalił, że nadzór nad dochodzeniem objął Tomasz Boduch. To prokurator o wieloletnim doświadczeniu w sprawach, o których głośno było w mediach.

Tomasz Boduch pracował wcześniej m.in. nad sprawą zabójstwa małżeństwa Jaroszewiczów. Oskarża też w procesie byłego milicjanta i policjanta podejrzanego o zabójstwa w Bieszczadach, a także w sprawie głośnego porwania krakowskiego biznesmena i 10-letniego chłopca, którego porywacze więzili w skrzyni.

Matka Iwony Wieczorek zabrała głos ws. śledztwa. "Wciąż czekam"

Śledczy na razie nie zdradzają, na jakim etapie prowadzone jest postępowanie. Iwona Główczyńska, matka zaginionej Iwony Wieczorek, ma nadzieję, że prokurator Boduch dotrze do prawdy.

Wciąż wierzę, że dowiem się, co się stało z moją córką. Mój pełnomocnik ma się spotkać z panem prokuratorem i czekam też na informacje od niego. Wciąż czekam na rozwiązanie tej sprawy i tak naprawdę tylko to mnie interesuje, martwi mnie, że to wszystko tak długo trwa – powiedziała matka Iwony Wieczorek w rozmowie z „Super Expressem”.