Czarnek był pytany w RMF FM o nieoficjalną informację "Gazety Wyborczej" z piątku wieczorem, że 6 grudnia sędziowie Trybunału Konstytucyjnego będą wybierać kandydatów na nowego prezesa TK, co - według dziennika - oznacza, że obecna prezes Julia Przyłębska musiała odejść ze stanowiska.

Reklama

Julia Przyłębska kończy kadencję w TK

To są kwestie, jeśli tak jest, wyłącznie formalne. Pani prezes kończy po prostu kadencję sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Kadencja sędziego Trybunału Konstytucyjnego wynosi dziewięć lat. Ta kadencja pani prezes kończy się właśnie w grudniu i trzeba wybrać nowego prezesa. Nic tutaj nadzwyczajnego nie ma - odpowiedział Czarnek.

Przypomniał też, że zgodnie z przepisami prezesa TK powołuje prezydent spośród kandydatów przedstawionych mu przez zgromadzenie ogólne sędziów Trybunału Konstytucyjnego.

Prezes Julia Przyłębska przestaje być prezesem, tak czy inaczej, bo kończy się jej dziewięcioletnia kadencja sędziego Trybunału Konstytucyjnego - podsumował.

Zgodnie z informacjami TK, w grudniu tego roku kończą się kadencje trzech z 15 sędziów zasiadających w TK: 9 grudnia - Julii Przyłębskiej, a 3 grudnia - Mariuszowi Muszyńskiemu i Piotrowi Pszczółkowskiemu.

Odprawa i ekwiwalent

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Fakt, po odejściu Julia Przyłębska może liczyć na odprawę w wysokości sześciokrotności swojego miesięcznego wynagrodzenia, które obecnie wynosi około 43 tys. zł brutto, obejmując wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatek funkcyjny, ale bez dodatku za wysługę lat. W efekcie odprawa może wynieść około 260 tys. zł brutto. Dodatkowo Przyłębska przysługuje ekwiwalent za niewykorzystany urlop. Z danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że w latach 2022 i 2023 miała zaległe 58 dni urlopu, a w bieżącym roku przybyło jej kolejne 38 dni. Jeśli tych dni nie wykorzystała, ekwiwalent za urlop może wynieść dodatkowo około 200 tys. zł.

Emerytura Julii Przyłębskiej

Dodatkowo Fakt wskazuję, że po odejściu z Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska przejdzie w stan spoczynku, co w praktyce oznacza, że zacznie pobierać emeryturę sędziowską. Będzie ona wynosić 75 proc. jej dotychczasowego wynagrodzenia zasadniczego, co daje około 26 tys. zł miesięcznie.