Rosyjsko-amerykańska firma International Launch Services, zarządzająca komercyjnymi lotami rakietowymi, podała, że problemy pojawiły się w drugiej fazie startu. W 139 sekund od wyruszenia z kosmodromu Proton-M zszedł z kursu na wysokości 74 km.
Części rakiety spadły na ziemię na kompletnym odludziu, jednak w pobliżu ważnego zbiornika wodnego na rzece Kengir. Możliwe, że zostanie on skażony wyjątkowo toksycznym paliwem, którego 220 ton znajdowało się w baku rakiety.
Ruszająca z kazachskiego Bajkonuru rakieta Proton-M zepsuła się tuż po starcie i spadła na ziemię z wysokości 74 km. Czterotonowy satelita JCSAT-11, którego na orbitę miała wynieść feralna rakieta, miał poprawić jakość transmisji telewizyjnych i telefonicznych w Japonii.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama