Rosyjsko-amerykańska firma International Launch Services, zarządzająca komercyjnymi lotami rakietowymi, podała, że problemy pojawiły się w drugiej fazie startu. W 139 sekund od wyruszenia z kosmodromu Proton-M zszedł z kursu na wysokości 74 km.

Części rakiety spadły na ziemię na kompletnym odludziu, jednak w pobliżu ważnego zbiornika wodnego na rzece Kengir. Możliwe, że zostanie on skażony wyjątkowo toksycznym paliwem, którego 220 ton znajdowało się w baku rakiety.

Reklama