To samo zresztą jest z hasłem „zastępcza matka”. Nie trzeba długo szukać w internecie, aby znaleźć anonse kobiet, które chcą za pieniądze dać się zapłodnić i urodzić komuś dziecko. Komuś! Obojętnie komu, byleby dobrze zapłacił. Dzieje się to poza prawem, bo w polskim kodeksie nie ma żadnego paragrafu, który by regulował ten problem.

Reklama

O drastyczności tego rodzaju usług świadczy choćby to, że jak rzadko kiedy, jednym głosem - potępiającym - mówi feministka i etyk Magdalena Środa, jak i Kościół. Te dwa światy o zdecydowanie odmiennych światopoglądach używają tym razem tych samych argumentów. Nazywają tego typu biznes niemoralnym, niehumanitarnym, obrażającym godność człowieka. A godność człowieka zapisana jest w konstytucji.

Prof. Marek Safjan zwraca nam uwagę, że rozporządzanie zdolnościami prokreacyjnymi kobiety jest po prostu handlem ludźmi. A to w kodeksie jest oczywiście zabronione. Może więc otrzeźwi to i pary małżeńskie, które chcą „wynająć brzuch” mający urodzić im dziecko, jak i te kobiety, które traktują swój brzuch jako firmę do zarabiania pieniędzy. Handlujecie ludźmi, a to proceder, który owszem, był kiedyś powszechny na świecie, ale należy do wstydliwego epizodu działań barbarzyńców. Nie do cywilizacji XXI wieku, która walczy o szacunek dla człowieka.