Sporządzenie raportu zlecił w kwietniu BBN prezydent Lech Kaczyński w związku z poważną awarią sieci energetycznej w Szczecinie. 8 kwietnia obfite opady śniegu i deszczu spowodowały wyłączenie się czterech linii najwyższych i wysokich napięć, zasilających lewobrzeżną część Szczecina. Prawie całe miasto i okolice Szczecina zostały pozbawione prądu.

Reklama

"Rzeczpospolita" dowiedziała się, że w raporcie zawarta jest propozycja zlecenia przez prezydenta kontroli NIK, dotyczącej wywiązywania się przez poszczególne organy państwowe z ochrony interesów Polski w sektorze energetycznym.

"Chodzi tu przede wszystkim o sprawdzenie, jak swoje kompetencje w tej dziedzinie realizuje minister gospodarki i Urząd Regulacji Energetyki" - powiedział "Rzeczpospolitej" Władysław Stasiak, szef BBN. "Warto zbadać, jakie działania podjęto w resorcie gospodarki m.in. bezpośrednio po katastrofie w Szczecinie, a także, jakie wnioski wyciągnięto na przyszłość" - zaznaczył Stasiak.

Jednak sam raport tylko w małym fragmencie porusza problem Szczecina. Powód? "W czerwcu efekty pracy ma ogłosić specjalna komisja, powołana przez wojewodę zachodniopomorskiego" - zaznaczył szef BBN. "Celem naszego raportu było przekazanie prezydentowi ogólnej informacji o problemach ochrony bezpieczeństwa przesyłu energii elektrycznej w Polsce" - podkreślił.

Reklama

Komentując planowaną kontrolę w Radiu ZET, Waldemar Pawlak zapewnił, że nie ma nic przeciwko niej. Zaznaczył, że nie odbiera tego jako ataku na rząd, ale dziwi go "nieprofesjonalne zachowanie Stasiaka".

"Dziwię się jednak, że tak doświadczony urzędnik, jak minister Władysław Stasiak, zachowuje się w bardzo nieprofesjonalny sposób. W zeszłym tygodniu przygotowano odpowiedź na wystąpienie ministra Stasiaka, jakie skierował do Ministerstwa Gospodarki. Ta odpowiedź nie została jeszcze skierowana do BBN. Dziwię się, że tego typu działania podejmuje bez rozeznania sprawy" - ocenił.

Pawlak zaznaczył, że jest to dla niego zaskakujące, bo - jak mówił - "z tego by wynikało, że jednak następuje jakieś zaostrzenie politycznych sporów". "A do tej pory współpraca z prezydentem i z Kancelarią Prezydenta miała charakter merytoryczny" - podkreślił wicepremier.