Tusk mówił, że rozmowy ze stroną chińską trwają i będą trwały także w nocy z wtorku na środę. "Myślę, że jutro będziemy gotowi z wiarygodnym komunikatem, jak nadrobić te opóźnienia (przy budowie A2 - PAP)" - powiedział szef rządu na konferencji po posiedzeniu Rady Ministrów.

Reklama

Bielecki ma na zlecenie Tuska przygotować analizę dotyczącą szybkiego nadrobienia zaległości przy budowie autostrady.

"Euro 2012 w Polsce nie jest zagrożone" - podkreślił premier.

>>> Naga prawda o chińskiej firmie z autostrady A2

Tusk powiedział, że trwające we wtorek rozmowy mają wyjaśnić, czy jest jeszcze możliwość kontynuowania inwestycji przez Chińczyków. "Zrobimy wszystko (...), by znaleźć pozytywne rozwiązanie" - powiedział szef rządu. Zaznaczył jednak, że rząd nie będzie ulegał szantażom i nie pozwoli, by wykonawca postawił znacznie wyższe niż do tej pory wymagania finansowe.

Pytany, czy w związku z sytuacją przy budowie A2 będą dymisje, szef rządu powiedział, że do tej pory nie miał zastrzeżeń do rozmachu inwestycji drogowych. "Oczekuję od Grabarczyka nie dymisji, a uporania się z tą sytuacją jak najszybciej" - powiedział premier. Dodał, że jeśli chodzi o infrastrukturę, to "nie akceptuje histerycznych reakcji".

Donald Tusk zapewniał, że CBA i ABW nie uprzedzały go o możliwościach finansowych chińskiego inwestora. "Nieprawdziwe są informacje, jakie podała dzisiaj jedna z gazet, dotyczące uprzedzania przez CBA i ABW w sprawie możliwości finansowych chińskiego inwestora" - podkreślił szef rządu na konferencji prasowej. Dodał, że otrzymał informacje tylko od ABW dotyczącą tego, "co się dzieje na placu budowy i próby pierwszej analizy, dlaczego tak się dzieje". Jak zaznaczył, ta informacja nie dotyczyła przygotowania chińskiej firmy do procesu inwestycyjnego.

Reklama

"Podważanie wiarygodności finansowej firmy Covec i przede wszystkim spółki matki jest rzeczą niepoważną" - podkreślił Tusk. Nie wykluczył jednak, że "chiński wykonawca przesadził z optymizmem".

Tusk odniósł się także do opóźnień na budowie Stadionu Narodowego w Warszawie. Poinformował, że opóźnienia przy realizacji tej inwestycji na pewno będą nadrobione, choć przyznał, że może to opóźnić jej oddanie. Jednak jego zdaniem to opóźnienie nie zagrozi realizacji Euro 2012.