Z wielką uwagą obserwowałam pracę naszych patomorfologów przez pierwsze godziny. Pierwsze godziny nie były łatwe i to państwo musicie wiedzieć. Przez moment nasi polscy lekarze byli traktowani jako obserwatorzy tego, co się dzieje. To trwało może kilkanaście minut, a potem, kiedy założyli fartuchy i stanęli do pracy razem z lekarzami rosyjskimi, nie musieli do siebie nic mówić.- to wypowiedź Ewy Kopacz z 29 kwietnia w Sejmie na temat sekcji zwłok.

Reklama

Kopacz powiedziała też, że Polacy brali udział badaniach genetycznych: oprócz oględzin, które stanowią według polskiego prawa metodę do rozpoznania najbliższej osoby, badania genetyczne są rzeczą bardzo ważną i należy je przeprowadzić ze szczególną starannością i troską. Badania, które odbywały się w Moskwie, nie były wyłącznie prowadzone przez specjalistów rosyjskich. Nasi polscy genetycy uczestniczyli w tych pracach i spędzali tam po kilkanaście godzin dziennie.

Byli tam zarówno wtedy, kiedy od rodzin pobierano materiał porównawczy do badań genetycznych, jak i wtedy, kiedy te badania analizowano.

Obecnie Marszałek Sejmu Ewa Kopacz podkreśla, że nigdy nie mówiła, iż patomorfolodzy z Polski uczestniczyli w moskiewskich sekcjach zwłok. Wypowiedz z 29 kwietnia, zdaniem minister, dotyczyła pomocy polskich lekarzy w przygotowaniu ciał do sekcji. Tylko biegły lekarz sądowy może uczestniczyć w sekcji zwłok. Nasi lekarze uczestniczyli w przygotowaniach do pokazania ciał bliskim, w ich układaniu - powiedziała w TVN24.

Kopacz wyjaśniła też, dlaczego udział polskich lekarzy nie był możliwy: Polscy lekarze nie mogli uczestniczyć w sekcji zwłok, będąc w innym kraju i nie będąc biegłymi .

Zdaniem Marszałek Sejmu, polscy lekarze nie mogli wziąć udziału badaniu zwłok również z powodu szybkiego działania rosyjskich lekarzy. Sekcje zwłok odbyły się 10 kwietnia, zaraz po katastrofie, natomiast Ewa Kopacz, wówczas minister zdrowia, wraz z polskimi lekarzami przyjechała do Rosji 11 kwietnia.