Ryszard Petru był pytany o jego wypowiedź dla holenderskich mediów, w której lider Nowoczesnej przyznał, że wierzy w przyspieszone wybory parlamentarne w Polsce. - Chcę na to pracować, żeby nastąpiły - zapewnił w RMF FM. Nie potrafił jednak wskazać możliwego terminu, powoływał się jedynie na wydarzenia z 2007 roku, kiedy to odbyły się przedterminowe wybory parlamentarne, wygrane przez Platformę Obywatelską.

Reklama

- Uważam, że to, co dzieje się w Polsce, to nie jest dobra zmiana, tylko szatańska zmiana. Parafrazując to, co ostatnio powiedział bp Pieronek, że "szatan działa w nocy" - mówił Petru.

Dopytywany, na czym opiera swe dążenia do przedterminowych wyborów w sytuacji, kiedy Prawo i Sprawiedliwość dysponuje ponad połową głosów, odparł: Lider opozycji musi mieć strategię, strategię działania na najbliższe 3,5 roku. Wiem jedno, że w PiS-ie nie ma pełnej jedności myślenia, tylko na razie jest dyktatura. Dyktatura szefa Prawa i Sprawiedliwości. Ale nie jest możliwe, aby ta dyktatura była utrzymana przez 3,5 roku.

Dodał, że imperia zwykle padają w szczycie swej chwały i to jest właśnie ten moment w PiS-ie. Przekonywał, że Jarosław Kaczyński nie będzie w stanie "zarządzać i prezydentem, i premierem, i partią jednocześnie". Jego zdaniem, wyłomy w partii, które się w związku z tym pojawią, doprowadzą do wykrystalizowania się grupy przeciwników strategii lidera.

Reklama

- Nie wierzę, że w PiS-ie nie pojawi się grupa osób, która powie - "dokąd my idziemy? Przecież zaraz nas w ogóle nie będzie, skończymy jak AWS" - dodał Petru.

Reklama

Dopytywany, czy w związku z tym planem przyjmuje na siebie rolę lidera opozycji, odpowiedział, że wciąż na tym polu trwa rywalizacja. Podkreślał, że Platforma jest w defensywie, tym bardziej że w najbliższym czasie będzie musiała wciąż odpierać argumenty PiS, przypominającego błędy popełnione przez nią w ciągu 8 lat rządów. Na słowa Grzegorza Schetyny o tym, że nie ma wrogów po stronie opozycji, odpowiedział, że w PO wprowadzono zakaz podpisywania wniosków składanych przez Nowoczesną, pod groźbą nawet usunięcia z klubu.

W ostatnim sondażu IBRIS dla "Rzeczpospolitej" Nowoczesna miała 28 proc. poparcia, podczas gdy Prawo i Sprawiedliwość - 32 proc.