"To prowokacja i szok" - tak Piotr Tymochowicz ocenił swoje zatrzymanie przez warszawską policję.

"Policjanci w całym kraju przeprowadzali akcję przeciwko osobom ściągającym nielegalnie z internetu dziecięcą pornografię" - ujawnił Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji. Informację o szajce przekazał niemiecki Interpol. Zatrzymano w sumie 38 osób. To kontynuacja akcji sprzed dwóch tygodni, kiedy to pod zarzutem rozpowszechniania materiałów pedofilskich zatrzymano prawie 50 osób.

Reklama

Piotr Tymochowicz był jedną z kilkudziesięciu ujętych osób. "Otrzymaliśmy informację z niemieckiego Interpolu, że z jego komputera ktoś ściągał pliki z pornografią dziecięcą. Jednak badanie biegłych wykazało, że takich plików nie ma w tym komputerze. Nie było więc podstaw do postawienia zarzutów" - tłumaczy dziennikowi.pl Sokołowski.

Komputer Tymochowicza jednak policyjni specjaliści przebadają jeszcze dokładniej. Trzeba jeszcze sprawdzić, czy nie korzystał z niego np. ktoś inny. Policjanci zbadają też, czy przypadkiem zdjęcia pedofilskie nie zostały po prostu skasowane. W takim przypadku biegli mogliby je odtworzyć.

Reklama

Według nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej ze źródeł zbliżonych do sprawy, Tymochowicz tłumaczył się m.in., że te materiały mogły zostać mu podłożone. Twierdzi, że jest w konflikcie z żoną. "To nieporozumienie, prowokacja i szok dla niego" - mówił adwokat Tymochowicza, Henryk Dzido.

Piotr Tymochowicz zasłynął jako twórca nowego Andrzeja Leppera - opalonego, w markowych garniturach, ze staranną fryzurą, znającego zasady mowy ciała i tajniki retoryki. Dzięki jego pomocy lider Samoobrony dostał się po raz pierwszy do parlamentu. Jego sukces zapewnił sławę także samemu Tymochowiczowi.

Ostatnio razem z Krzysztofem Rutkowskim założył firmę, która ma doradzać politykom i biznesmenom, jak unikać podsłuchów. Poza tym Tymochowicz oferuje swoją pomoc w kreowaniu wizerunku. Rekomendacją ma być kariera Andrzeja Leppera.