Zdaniem byłego prezydenta Lecha Wałęsy, Geremek, który zginął wczoraj w wypadku samochodowym, "to drugi człowiek za Ojcem Świętym o takim horyzoncie i takich możliwościach". "Uczciwość, prawdomówność, wierność. To nieprawdopodobne, nie ma drugiego takiego. Jest on, długo, długo nic i dopiero gdzieś na szóstym, siódmym miejscu byśmy kogoś znaleźli" - wspomina profesora były prezydent.

Reklama

Wałęsa powiedział, że o śmierci profesora dowiedział się "gdzieś na morzu". "Byłem zaskoczony. Zawsze z Geremkiem miałem jakieś nadzieje, bo on był człowiekiem nie do końca spełnionym. On miał straszliwe możliwości: te oficjalne i te nieoficjalne" - mówił były prezydent. Zdaniem Wałęsy prof. Geremek zrobił dużo więcej, niż możemy przypuszczać. "My znamy tylko te oficjalne rzeczy, ale ile on załatwił rzeczy nieoficjalnie... Przecież w tym świecie większość załatwia się właśnie przez dobre stosunki, przez dobre układy" - podkreślł.

Dodał, że poznał Bronisława Geremka przed 28 laty, w czasie strajku w stoczni. "Za te 28 lat ma u mnie najlepszą laurkę" - podkreślił. "Dla mnie to był zawsze pan Bronek, pan Bronisław. Wszędzie tam, gdzie było trudno i gdzie trzeba było wsparcia, Geremek był, niezależnie od tego, że się różniliśmy przecież. Było widać nasze różnice" - stwierdził Wałęsa.

Bronisław Geremek, działacz opozycji antykomunistycznej, były szef MSZ, poseł do Parlamentu Europejskiego, zginął wczoraj w wypadku samochodowym. Jego mercedes zderzył się w okolicach miejscowości Lubień w Wielkopolsce z fiatem ducato. Miał 76 lat.

Reklama