"Prezydentem, głową największego na świecie mocarstwa, został kumpel lewackiego terrorysty Williama Ayersa, polityk uważany przez republikańską prawicę za czarnoskórego kryptokomunistę" - oświadczył w środę wieczorem z sejmowej mównicy poseł PiS Artur Górski.

Reklama

"Głosami swoich wyborców Obama, czarny mesjasz nowej lewicy, zgniótł kandydata republikanów Johna McCaina. Już niedługo Ameryka zapłaci wysoką cenę za ten grymas demokracji. Jak powiedział mój klubowy kolega poseł Stanisław Pięta, Obama to nadchodząca katastrofa, to koniec cywilizacji białego człowieka. Oby się mylił" - przestrzegał parlamentarzysta PiS.

>>>Partia Kaczyńskiego przeprasza USA za Górskiego

Te słowa wywołały burzę. PiS oficjalnie odciął się od swego posła. Joachim Brudziński z zarządu partii zagroził mu karą i zapewniał, że do ambasady USA wysłano przeprosiny. Z kolei rzecznik dyscypliny PiS Marek Suski łagodził sprawę i w rozmowie z dziennikiem.pl nazywał ją "retoryczną figurą intelekturalną".

Reklama

Poseł Stanisław Pięta, na którego powoływał się Artur Górski, powiedział nam tylko, że to "piramidalna bzdura". Potem nabrał wody w usta.

>>>Zobacz, co o rasizmie PiS mówi poza kamerami

Amerykańscy dziennikarze z "Wasington Post" i "Washington Times" nie bawią się w takie karkołomne tłumaczenia. Po prostu cytują słowa posła Górskiego. Fragment jego sejmowej wypowiedzi wybito dużymi czcionkami w ramce. Tytuł artykułu w "Washington Post": "Rasizm podnosi głowę w europejskich komentarzach na temat Obamy".

Reklama

Parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości występuje w artykułach w "znamienitym" towarzystwie. Razem z nim opisano Juergena Gansela, polityka neonazistowskiej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec, który oświadczył, że zwycięstwo Obamy to wynik "amerykańskiego sojuszu Żydów i Murzynów". Dziennikarze przypomnieli też słowa znanego austriackiego publicysty Klausa Emmericha. "Czarni nie są tak politycznie cywilizowani" - skomentował Austriak wynik wyborów w USA. Nie umknął im również niewybredny żart włoskiego premiera. Silvio Berlusconi stwierdził bowiem, że Obama jest "młody i opalony".

Media zauważają przy tym, że zarówno szef włoskiego rządu, jak i parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości, przeprosili za swe słowa.

Artur Górski stwierdził jednak wczoraj, że nie żałuje swoich słów o amerykańskim prezydencie-elekcie i że nie uważa ich za rasistowskie. W specjalnym liście przeprosił jedynie marszałka Sejmu za zamieszanie.