"Polacy w niedzielę w nieskoordynowany sposób (...) obchodzili pierwszą rocznicę katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, która kosztowała życie prezydenta Lecha Kaczyńskiego" - pisze agencja AFP, zaznaczając, że w tle obchodów były "napięcia z Moskwą w sprawie podziału odpowiedzialności za wypadek".
Agencja wybija informację o zorganizowaniu dwóch oddzielnych programów obchodów: "oficjalnego i autorstwa zwolenników Jarosława Kaczyńskiego, który zbojkotował oficjalne uroczystości". Ponadto AFP zauważa, iż "cień na przebieg ceremonii rzuciła decyzja rosyjskich władz o zmianie, w przeddzień rocznicy, tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy".
Informując, że "zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego na niedzielę zapowiedzieli co najmniej cztery manifestacje przed Pałacem Prezydenckim", agencja ocenia, że "miejsce to tuż po wypadku było symbolem jedności Polaków w żałobie", jednak wkrótce zaczęło symbolizować podział.
>>> Kaczyński: Przegrali ci, którzy przestraszyli się pamięci
W podobnym tonie uroczystości relacjonuje agencja Associated Press. Według niej podczas niedzielnych obchodów widoczne były "głębokie polityczne i społeczne podziały, które narastały od katastrofy". "Protestujący wyrażali gniew wobec polskiego rządu i Rosji m.in. z powodu śledztwa, które ich zdaniem jest wypaczone" - informuje AP.
"W obliczu straty prezydenta, pierwszej damy i dygnitarzy (...) kraj doświadczył krótkiego okresu jedności narodowej. Jednak katastrofa szybko pogłębiła polityczne i społeczne podziały, a na znak tego w niedzielę odbyły się oddzielne uroczystości" - relacjonuje amerykańska agencja.
Zdaniem hiszpańskiej agencji EFE "różne opinie dotyczące katastrofy samolotu prezydenckiego wywołały głęboką wyrwę, która dzieli polskie społeczeństwo". Korespondent EFE polskich polityków dzieli na tych, którzy chcą "zamknąć ten rozdział i przezwyciężyć tragedię", oraz tych, którzy "podtrzymują, że rządy polski i rosyjski ukrywają prawdę o tym, co naprawdę wydarzyło się pod Smoleńskiem, a nawet nie wykluczają teorii zamachu".
>>> Wildstein o naiwnym oczekiwaniu na narodowe oczyszczenie
"Tę atmosferę podziału można było odczuć dzisiaj przed bramą Pałacu Prezydenckiego w Warszawie" - relacjonuje korespondent EFE.
Jednocześnie agencja EFE ocenia, że "liberalny rząd wykorzystał tragedię pod Smoleńskiem, by pokazać radykalizm swoich przeciwników politycznych i przyciągnąć dotychczas obojętnych (wobec polityki) ludzi młodych" i zamożniejszych obywateli.
>>> Rocznica pod Pałacem Prezydenckim. Tusk ze swastyką, Komorowski z sierpem i młotem
Według agencji Reutera, "polityczne podziały i złość na Rosję za usunięcie tablicy pamiątkowej wypaczyły" niedzielne obchody. "Największa katastrofa Polski od drugiej wojny światowej ożywiła podejrzenia wobec Rosji (...) oraz pogłębiła przepaść między centrowym rządem premiera Donalda Tuska i prawicową partią opozycyjną (...) Jarosława Kaczyńskiego, która winą za katastrofę obarczała Moskwę i Tuska" - pisze Reuters.
Relacjonując niedzielne uroczystości, Reuters donosi, iż "setki zwolenników wiwatowały na cześć Kaczyńskiego, wymachiwały biało-czerwonymi flagami i wykrzykiwały antyrządowe i antyrosyjskie hasła, nazywając Tuska zdrajcą za dążenie do polepszenia stosunków z Moskwą".
Jak ocenia agencja, "Kaczyński ma nadzieję, że patriotyczne emocje wyzwolone podczas niedzielnej rocznicy pobudzą kampanię przed październikowymi wyborami parlamentarnymi".
Reuters dodaje, że prezydent Bronisław Komorowski w poniedziałek odwiedzi wraz z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem miejsce katastrofy. "Oczekuje się, że (Komorowski) poruszy kwestię tablicy pamiątkowej, która spotęgowała poczucie krzywdy doznanej ze strony Rosji" - pisze agencja.