Na rosyjskim Dalekim Wschodzie doszło do silnych erupcji wulkanów. Do powietrza dostały się wielkie chmury pyłów wulkanicznych, które mogą stanowić zagrożenie dla ruchu lotniczego w regionie. W obu przypadkach chodzi o wulkany, które groziły wybuchem od kilku dni, a nawet miesięcy.
Jak ostrzegają lokalni eksperci, pyły mogą wznieść się nawet na wysokość siedmiu kilometrów.
Wybuchom towarzyszyły niewielkie trzęsienia ziemi. Rosyjskie służby monitorujące aktywność stożków zapewniają jednak, że wprowadzone środki gwarantują bezpieczeństwo mieszkańcom okolicznych miejscowości.
Zgodnie z doniesieniami rosyjskich mediów pierwsze chmury pyłów przykryły miasto Ust-Kamczatsk. Ponad pięć tysięcy ludzi jest zmuszonych do pozostania w domu. Władze zaleciły im ścisłe przestrzeganie zakazu otwierania okien. Ludność nie została jednak ewakuowana, a eksperci twierdzą, że pył nie stanowi wielkiego zagrożenia. Mimo to od czwartku wszystkie biura instytucji i organizacji państwowych zawiesiły pracę – wyjąwszy przypadki nadzwyczajne. Na pewien czas zamknięto też drogi w regionie.