Minister spraw wewnętrznych Arsen Awakow oświadczył wcześniej, że bojownicy Prawego Sektora mają oddać broń, opuścić hotel Dnipro i wyjechać do jednej z podkijowskich baz.
Wiadomo już, że wieczorem strzelał 33-letni członek tej właśnie organizacji. Nie wyjaśniły się natomiast motywy jego działań. Początkowo mówiono o tym, że chciał on przeszkodzić w rozbieraniu barykad. Rzecznik Prawego Sektora Borysław Bereza twierdzi jednak, że była to po prostu uliczna kłótnia.
Prawy Sektor pozostaje w napiętych stosunkach z ministrem spraw wewnętrznych. W zeszłym tygodniu w czasie akcji milicyjnej zastrzelono działacza tej organizacji z Równego, który wcześniej groził szefowi MSW.
Prawy Sektor żąda ustąpienia Arsena Awakowa. Aktywiści zarzucają mu także to, że w milicji nadal pracują osoby odpowiedzialne za brutalne działania w czasie najbardziej krwawych starć, do jakich doszło na Majdanie. Nawet tej nocy przed hotelem Dnipro był pułkownik Serhij Asaweluk, który jest podejrzewany o to, że kierował funkcjonariuszami strzelającymi do demonstrantów pod koniec lutego.