Strona ukraińska uważa, że znalazły się one na cmentarzu nielegalnie. Cichocki mówił PAP w ub. piątek, że usunięcie rzeźb dwóch lwów przeczyłoby dwustronnym protokołom dotyczącym odbudowy i renowacji Cmentarza Łyczakowskiego. Cmentarz Orląt jest częścią tej nekropolii.

Reklama

Wiatrowycz we wpisie na Facebooku nawiązał do protokołu z 6 czerwca 2005 r. w sprawie otwarcia Cmentarza Orląt, podpisanego przez ówczesnych pełnomocników prezydentów Polski i Ukrainy: szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jerzego Bara i jego ukraińskiego odpowiednika Ołeksandra Zinczenkę, a także sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Przewoźnika i sekretarza ukraińskiej Komisji Międzyresortowej ds. Upamiętnień Ofiar Wojny i Represji Politycznych Witalija Kazakiewicza. Kopię protokołu szef ukraińskiego IPN przesłał we wtorek PAP.

"Dokument z 2005 roku jest odpowiedzią adresowaną do zastępcy ministra spraw zagranicznych Polski Cichockiego o >nielegalnościzrezygnować z ustawienia rzeźb lwów przy kolumnadzie

Rada Obwodowa we Lwowie żąda usunięcia lwów z Cmentarza Orląt. Jest odpowiedź polskiego MSZ

Rada Obwodowa we Lwowie zażądała usunięcia posągów lwów z Cmentarza Orląt Lwowskich, które uznała za "symbol polskiej okupacji Lwowa". Oświadczenie w tej sprawie Rada przyjęła w czwartek; uważa, że lwy ustawiono nielegalnie.

Reklama

Dążenie do ustawienia potajemnie pomników polskiej okupacji Lwowa trwa na tle niszczenia ukraińskich pomników na terytorium Polski, co odbywa się za milczącą zgodą polskich władz lokalnych – głosi oświadczenie, przesłane w piątek PAP przez służby prasowe lwowskiej Rady Obwodowej.

Zrozumiałe jest, że wspomniane posągi będą wykorzystywane przez polskie koła radykalne do prowokacji na Ukrainie i staną się podstawą pogorszenia stosunków ukraińsko-polskich – czytamy.

Reklama

W grudniu 2015 roku, bez wiedzy społeczności miasta Lwowa i wbrew uchwałom Lwowskiej Rady Miejskiej, posągi te zostały nielegalnie wwiezione na terytorium Cmentarza Łyczakowskiego (którego częścią jest Cmentarz Orląt – PAP) przez osoby prywatne i bez podstawy prawnej – głosi dokument.

Następnie – jak napisano w oświadczeniu – okazało się, że pozwolenie na ustawienie dwóch lwów wydała Rada Konsultacyjna ds. Ochrony Dziedzictwa Kulturalnego Lwowskiej Rady Miejskiej. Rada Obwodowa podkreśliła m.in., że zgodnie z ukraińskim prawem kwestie upamiętnień mogą być rozpatrywane przez organy samorządowe dopiero po uzgodnieniu z ukraińską Państwową Międzyresortową Komisją ds. Upamiętnień, która nie wypowiedziała się w sprawie posągów lwów.

Usilne dążenie strony polskiej do umieszczenia rzeźb lwów na "Cmentarzu Orląt" (…) jest częścią systematycznej strategii części polskiej sceny politycznej, która stara się eksploatować nastroje szowinistyczno-imperialne, w tym także wobec Lwowa – czytamy.

Rada zwróciła także uwagę, że pierwotnie na tarczach posągów lwów widniały napisy: "Zawsze wierny" oraz "Tobie Polsko". Z historycznego i politycznego punktu widzenia, wraz z mieczem Szczerbcem, napisy te tworzą zespół architektoniczny, który sięga daleko poza upamiętnienie poległych, a staje się symbolem wykorzystania historii w bieżących kampaniach politycznych – oświadczyli deputowani.

Lwowska Rada Obwodowa zaapelowała o przeprowadzenie śledztwa w sprawie ustawienia lwów oraz usunięcia ich z Cmentarza Łyczakowskiego. Zwróciła się także m.in. do MSZ w Kijowie o podjęcie działań wyjaśniających w sprawie „niedopuszczalności realizacji własnej polityki historycznej bez wiedzy państwa ukraińskiego i wbrew woli mieszkańców miasta Lwowa”.

Wiceszef MSZ: Zdecydowanie sprzeciwiamy się możliwości nielegalnego usunięcia lwów z Cmentarza Orląt

Przedstawiliśmy nasz zdecydowany sprzeciw wobec możliwości nielegalnego usunięcia lwów z Cmentarza Orląt - powiedział w piątek PAP wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. Jak dodał, strona ukraińska została uprzedzona o negatywnych konsekwencjach takiego ruchu dla naszych stosunków dwustronnych.

Jak zaznaczył Cichocki, stanowisko strony ukraińskiej w sprawie lwów na Cmentarzu Łyczakowskim jest "od dawna znane" polskiemu rządowi.

Problem ten był - według niego - "jedną z osi" wtorkowej rozmowy ministra Jacka Czaputowicza z szefem ukraińskiej dyplomacji Pawło Klimkinem w Warszawie. Jak dodał, temat lwów na Cmentarzu Orląt był także poruszony m.in. podczas rozmów prowadzonych na szczeblu parlamentarnym - z udziałem marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i wiceprzewodniczącej Rady Najwyższej Ukrainy Oksany Syrojid - które miały miejsce 8 października oraz podczas czwartkowej rozmowy samego Cichockiego z szefową komisji spraw zagranicznych ukraińskiego parlamentu Hanną Hopko.

Przedstawiliśmy nasz zdecydowany sprzeciw wobec możliwości nielegalnego usunięcia lwów - nielegalnego w tym sensie, że byłoby ono wbrew dwustronnym protokołom dotyczącym odbudowy i renowacji Cmentarza Łyczakowskiego - oświadczył w rozmowie z PAP wiceszef polskiego MSZ. Jak zaznaczył, strona ukraińska "została uprzedzona o negatywnych konsekwencjach, jakie tego typu ruch miałby dla stosunków dwustronnych".

Ambasador Ukrainy w Polsce Andriej Deszczyca postuluje wspólne obchody święta Wszystkich Świętych 1 listopada. Zadajemy sobie pytanie, jak sobie strona ukraińska wyobraża wspólne składanie kwiatów w miejscu, które równocześnie dewastuje - powiedział Cichocki.

W lipcu sąd we Lwowie ukarał grzywną obywatela Polski, który zniszczył płyty zasłaniające lwy; twierdził, że „chciał je wyzwolić”. Ukarany był mieszkańcem Krakowa, który został zatrzymany jako jedyna osoba z dziewięcioosobowej grupy uczestniczącej w tym zdarzeniu.

O powrót rzeźb zabiegała polska Fundacja Dziedzictwa Kulturowego oraz Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie. W 2015 roku o powrocie zabytkowych rzeźb, usuniętych w 1971 roku przez władze sowieckie, informowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które zapowiedziało, że konserwacja zniszczonych figur będzie przeprowadzona na wiosnę 2016 roku.

Konserwacji jednak nie rozpoczęto, gdyż lwowska Rada Obwodowa zwróciła się do policji o sprawdzenie, czy posągi znalazły się tam legalnie i czy ich ponowne umieszczenie na nekropolii nie ma charakteru antyukraińskiego. Od tego czasu lwy są zasłonięte.

Zgodnie z założeniem architektonicznym Rudolfa Indrucha - uczestnika walk o Lwów, który wygrał konkurs na zaplanowanie cmentarza w 1921 roku - głównego wejścia strzegły dwa kamienne lwy, z których jeden miał na tarczy herb Lwowa i napis: "Zawsze wierny", drugi zaś - godło Rzeczypospolitej oraz inskrypcję: "Tobie Polsko".

Odsłonięcie Pomnika Chwały, łukowej gloriety złożonej z trzech pylonów oraz 12 kolumn, która okalała cmentarz od strony dzielnicy Pohulanka, miało miejsce 11 listopada 1934 roku. Cały obiekt został zdewastowany w latach 70. na polecenie władz ZSRR.

Rzeźby, w przeciwieństwie do kolumn i nagrobków, które zmiażdżyły czołgi, nie zostały zniszczone; wywieziono je i ukryto.

Cmentarz Obrońców Lwowa stanowi wydzieloną część Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie. Znajdują się na nim mogiły uczestników bitwy o Lwów, poległych w latach 1918-1920. Rekonstrukcja Cmentarza Orląt i odbudowa ze zniszczeń jest zasługą pracowników firmy Energopol, którzy zaczęli porządkować teren zdewastowanego cmentarza w 1989 roku.

Uroczystość ponownego otwarcia cmentarza odbyła się 24 czerwca 2005 roku. Uczestniczyli w niej ówcześni prezydenci Polski i Ukrainy, Aleksander Kwaśniewski i Wiktor Juszczenko.