Jerzy Miller przyznał na konferencji prasowej, że w niedzielę 16 maja, kiedy Polska borykała się z intensywnymi opadami, burzami i rosnącym stanem rzek, był na południu kraju. I na własne oczy widział, co się tam dzieje.

Reklama

"W niedzielę 16 maja byłem nad Rabą w Małopolsce i wiem, co się tam działo. Wójt zaprzyjaźnionej gminy przerywał kolejną drogę powiatową, bo pół miejscowości tam zalewało" - powiedział. "Gdy przejeżdżałem mostem nad odnogą zbiornika w Dobczycach, to sam się przeraziłem, bo tak wysokiego stanu tego zbiornika nie widziałem tak długo, jak żyję" - relacjonował dalej.

Nie wyjaśnił jednak, dlaczego w tym samym czasie kierowany przez niego resort wydał komunikat, w którym stwierdzał, że "Wisła i Odra nie wystąpiły z koryt. Sytuacja hydrologiczna w kraju jest stabilna. W tym momencie nie występuje zagrożenie powodziowe".

"Te informacje, które przekazałam, dotyczyły głównych rzek. Była informacja o tym, i to jest zgodne z prawdą, że te rzeki z koryt nie wystąpily" - tłumaczyła się autorka komunikatu, rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak. W rozmowie z TVN24 przyznała jednak, że gdyby mogła go napisać jeszcze raz, zrobiłaby to inaczej.

Reklama

Jak pisał "DGP", ostrzeżenia meteorologów o zbliżającej się powodzi nie zaalarmowały Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Sama instytucja ta od pół roku jest w rozsypce. Powódź mogłaby wyrządzić mniejsze szkody w Małopolsce i województwie świętokrzyskim, gdyby aktywniej już w weekend 15 i 16 maja w podwyższonej gotowości funkcjonowało MSWiA.

>>> Czytaj więcej: Ostrzegali przed powodzią. Nikt nie słuchał

Tak twierdzą eksperci, z którymi rozmawiał "DGP". Nie winią jednak za tę sytuację Jerzego Millera. "Minister nie musi być alfą i omegą. Istnieje wyspecjalizowana instytucja, jaką jest Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, a w samym resorcie jest pion zarządzania kryzysowego" - ocenia jeden z naszych rozmówców.

Reklama

p

Oto komunikat MSWiA, nadany 16 maja 2010 roku

Aktualna Sytuacja Hydrologiczna:

Pomimo intensywnych opadów deszczu Wisła i Odra nie wystąpiły z koryt. Sytuacja hydrologiczna w kraju jest stabilna. W tym momencie nie występuje zagrożenie powodziowe.

Na terenie województw opolskiego, małopolskiego, śląskiego i podkarpackiego doszło do lokalnych podtopień piwnic, garaży, dróg lokalnych oraz pól.

Dziś strażacy interweniowali około 800 razy pomagając mieszkańcom wypompowywać wodę z zalanych piwnic i udrażniając przepusty w rowach melioracyjnych.

Strażacy Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej są w stanie pełnej gotowości, a wojewodowie za pośrednictwem wojewódzkich Centrów Zarządzania Kryzysowego cały czas monitorują sytuację.

Synoptycy zapowiadają, że opady deszczu potrwają do wtorku. Potem nastąpi poprawa pogody.

Poniżej wykaz alarmów powodziowych i stanów pogotowia przeciwpowodziowego obowiązujących 16 maja 2010 roku.

1. Województwo opolskie. Pogotowie przeciwpowodziowe - powiat nyski (wszystkie gminy), powiat prudnicki (miasto i gmina Prudnik oraz gmina Głogówek), powiat brzeski (miasto Brzeg i gmina Lewin Brzeski); powiat krapkowicki (gmina Strzeleczki i Krapkowice) i miasto Opole.

2. Województwo małopolskie. Alarm powodziowy - powiat krakowski (gmina Liszki), powiat bocheński (gmina Rzezawa i Łapanów) i miasto Bochnia. Pogotowie przeciwpowodziowe - powiat nowosądecki (gmina Łabowa i Grygów) powiat brzeski (gmina Gnojnik), powiat oświęcimski (gmina Brzeszcze), powiat gorlicki (gmina Łużnai Ropa), powiat tarnowski oraz miasto Kraków i Nowy Sącz.

3. Województwo śląskie. Alarm powodziowy - powiat cieszyński (gmina Zebrzydowice). Pogotowie przeciwpowodziowe - powiat gliwicki (gmina Rudziniec), powiat: bielski, cieszyński, raciborski, wodzisławski, żywiecki, będziński, tarnogórski, gliwicki, rybnicki i miasto Bielsko Biała, Piekary Śląskie, Bytom, Zabrze, Ruda Śląska, Gliwice Żory, Jastrzębie Zdrój.

4. Województwo podkarpackie. Pogotowie przeciwpowodziowe - powiat: krośnieński, jasielski, dębicki, ropczycko - sędziszowski oraz miasto Krosno.