Pediatrzy i ginekolodzy alarmują, że nowelizacja ustawy może oznaczać, iż nie będzie funduszy na badania profilaktyczne kobiet w ciąży czy szczepionki dla dzieci.

Reklama

O tym, jak wygląda w Polsce opieka nad kobietą w ciąży, przekonała się kilka miesięcy temu Klaudia Nowakowska. Prowadzący ją lekarz z publicznego szpitala nie wykonał jednego z zalecanych badań, więc nie przewidział, że mogą się pojawić komplikacje. Córka urodziła się dwa miesiące wcześniej.

Tymczasem ustawa, nad którą pracuje właśnie sejmowa podkomisja zdrowia, może sytuację jeszcze pogorszyć. ”Już teraz nie zawsze dobrze funkcjonuje opieka nad kobietą rodzącą. Ewidentnym przykładem jest kwestia znieczuleń, z których kobiety w Polsce nie mogą korzystać bezpłatnie. A zmiany wprowadzone przez resort zdrowia wskazują, że te standardy mogą się jeszcze pogorszyć. Co będzie np. z badaniami prenatalnymi?” - denerwuje się prof. Mirosław Wielgoś, mazowiecki konsultant ds. położnictwa.

Podobne obawy mają pediatrzy, którzy apelują o przywrócenie do ustawy dawnych zapisów.
Wprowadzone przez MZ zmiany stworzą lukę prawną dotyczącą np. wykonywania szczepień, które są gwarantowane ze środków publicznych” - mówi dr hab. nauk medycznych Teresa Jackowska, wiceszefowa Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego.

Reklama

Ministerstwo Zdrowia broni się, twierdząc, że to, co do tej pory było w ustawie, zostanie zamieszczone... w rozporządzeniach. Takie rozwiązanie nie uspokaja jednak specjalistów, którzy uważają, że dokumenty niższej rangi bardzo łatwo zmienić. ”Regulacje w drodze rozporządzeń nie gwarantują ich odpowiedniej realizacji. Mogą też sprzyjać swobodzie interpretacyjnej” - mówi rzecznik praw dziecka Marek Michalak, który wystosował specjalną petycję w tej sprawie.

Resort zdrowia ripostuje, że możliwość dokonywania zmian w rozporządzeniach dodatkowo ułatwi dodawanie bardziej nowoczesnych metod leczenia czy profilaktyki do obowiązującego standardu opieki nad dziećmi i matkami. Poza tym - twierdzą urzędnicy - kobiety i dzieci nie muszą być osobno wyróżnianie, bo będą korzystać z badań dokładnie tak jak reszta obywateli. ”Już teraz opieka nad matką i dzieckiem nie jest odrębnie regulowana” - mówi dyrektor biura prasy i promocji Ministerstwa Zdrowia Krzysztof Suszek.

Te wyjaśnienia nie przekonują nawet posłów. ”Usunięcie zapisów wyszczególniających matkę i dziecko jest skandalicznym niedopilnowaniem albo świadomym zabiegiem. W konstytucji jest przecież mowa o tym, że ta grupa powinna być pod szczególną ochroną. Dlaczego więc zniknęła z ustawy?” - pyta poseł PiS Bolesław Piecha.

Cała sytuacja wydaje się tym bardziej kuriozalna, że właśnie teraz w resorcie zdrowia powstaje nowy departament matki i dziecka. Ma się on zajmować w szczególności opieką... nad kobietami w czasie ciąży i porodu oraz dziećmi.