Przypomnijmy: skandal wybuchł po tym, jak w internecie znalazło się nagranie zrobione tuż przed emisją TVN-owskich "Faktów". Durczok, jeden z najpopularniejszych prezenterów telewizyjnych, domaga się na nim od swoich podwładnych wyczyszczenia stołu, który - jak mówi jest "up...ny farbą". Pada przy tym kilka słów na "k", a adresatem męskiej wypowiedzi jest człowiek, do którego prezenter zwraca się przez mikrofon per "Rurku".
Na razie nie wiadomo, kto w TVN "zdradził" i doprowadził do wycieku. Przez ostatnie kilkadziesiąt godzin stacja stoczyła prawdziwą wojnę z portalami internetowymi, doprowadzając w wielu przypadkach do zdjęcia kontrowersyjnego nagrania. Nie dała rady jedynie w jednym przypadku. Wideo, na którym Durczok wychodzi z siebie, dostępne jest jedynie na jednym z tureckich sajtów.
>>>Zobacz, jak Durczok klnie w studiu TVN
p
BARBARA SOWA: Co się stało z miłym i zawsze kulturalnym Kamilem Durczokiem, którego kochają miliony? To tylko maska?
KAMIL DURCZOK*: Nie. Ale żeby być miłym i spokojnym na wizji, wcześniej muszę na to bardzo ciężko pracować. To ja odpowiadam za program i dbam o to, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Dla widzów nie jest ważne, jakimi metodami to osiągam. Ostry język to element dziennikarskiej kuchni. A do kuchni się nie zagląda. Zresztą gdyby ustawić kamerę w jakiejkolwiek redakcji tuż przed zamknięciem wydania, padałyby bardzo podobne zdania. W tak stresujących sytuacjach nie ma czasu na dyplomatyczne słownictwo. To czas wojny, a na wojnie mówi się żołnierskim żargonem.
Czyli codziennie przed 19.00 gani pan pracowników właśnie taki sposób?
Na szczęście tak nerwowo bywa stosunkowo rzadko. Z resztą nikogo nie skrytykowałem za jego poglądy czy po prostu dlatego, że mi się nie spodobał. Mówiłem dosadnie tylko dlatego, że tuż przed programem, który śledzi kilka milionów widzów, nie wszystko wyglądało, tak jak powinno.
Może powinien być pan jednak nieco łagodniejszy. Komu pan tak zalazł za skórę, że wypuścił takie nagranie do internetu?
Śledztwo w tej sprawie trwa i pewnie będzie skuteczne. Ale to sprawa szefostwa stacji, co się z tym delikwentem stanie.
A w domu też pan tak ostro reaguje?
Nie używam niecenzuralnych słów ani w rozmowach z żoną, ani z dzieckiem. Taki jestem tylko w pracy. Widzowie też mnie z tej strony nie znają i oczywiście szkoda, że ci, którzy takiej wiąchy z ust Durczoka nie słyszeli, poznali także mój zakulisowy język.
Kim jest ten biedny Rurek?
Tego nie mogę powiedzieć
A wyczyścili panu w końcu ten stół?
A jak pani myśli?(śmiech...) Jest czysty.
*Kamil Durczok jest szefem "Faktów" TVN