Reprezentacja Rosji gra tylko towarzysko
Rosja po zbrojnej napaści na Ukrainę została wykluczona ze wszystkich międzynarodowych rozgrywek piłkarskich. Rosyjska reprezentacja i drużyny klubowe nie mogą brać udziału w żadnych rozgrywkach organizowanych przez FIFA i UEFA.
Narodowa drużyna piłkarska z kraju rządzonego przez Władimira Putina gra jedynie mecze towarzyskie. Na liście hańby, czyli krajów, które zgodziły się zmierzyć na boisku z Rosją znajdują się m.in. Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan, Irak, Iran, Katar, Kamerun, Kenia, Kuba, Serbia, Białoruś, Wietnam, Brunei, Syria, Grenada czy Zambia.
Piłkarze z Peru i Chile obnażyli słabości rosyjskiej drużyny
Większość z tych meczów reprezentacja Rosji wygrała. Niektóre bardzo wysoko, ale trzeba przyznać, że zdecydowana większość rywali była bardzo egzotyczna i nie zalicza się nawet do futbolowych przeciętniaków.
Ostatnio rywalami reprezentacji Rosji były drużyny z Ameryki Południowej. "Sborna" najpierw zmierzyła się na własnym terenie z Peru. Mecz zakończył się remisem 1:1.
Trzy dni później Rosjanie skonfrontowali się z narodową drużyną Chile. Tym razem rodacy Putina dostali łomot. Przegrali 0:2.
Po tych dwóch spotkaniach rozpętała się burza. Dotychczas Rosjanie byli przekonani o potędze "Sbornej". Mecze z Peru i Chile, czyli nie jakimiś tuzami obnażyły słabości reprezentacji Rosji.
Ukraina pokonałby Rosję w Moskwie
W mediach na drużynę wylała się fala krytyki. Suchej nitki na reprezentacji Rosji nie zostawił jeden z legendarnych piłkarzy Związku Radzieckiego. Już dziś mogę powiedzieć, że Ukraina rozniesie nas w Moskwie. Gdyby nie dotknęły nas sankcje, to z taką grą nawet nie awansowalibyśmy do mistrzostw świata - powiedział Aleksandr Bubnow.
Oczywiście, słowa byłego piłkarza na temat meczu Rosji z Ukrainą są czystą dywagacją, bo obecnie takie spotkanie nawet teoretycznie nie jest możliwe do przeprowadzenia.