Posiedzenie TK ws. uchwały sejmowej

Przed rozpoczęciem rozprawy przedstawiciel Sejmu poseł Paweł Śliz (Polska2050 - TD) wniósł o to, aby sprawę tę TK rozpoznał w pełnym składzie. Do tej sprawy wyznaczony został bowiem skład trzech sędziów pod przewodnictwem Bogdana Święczkowskiego.

TK nie uwzględnił tego wniosku, uzasadniając, że nie ma powodów do uznania tej sprawy za "szczególnie zawiłą", a tylko w takim przypadku mogłaby ona trafić na pełen skład. Natomiast uchwały - co do zasady - rozpoznawane są w TK przez składy trzech sędziów.

Reklama

Po tym postanowieniu TK przedstawiciel Sejmu opuścił salę rozpraw TK. - Jest to zachowanie niedopuszczalne i skandaliczne - skomentował sędzia Święczkowski. W pisemnym stanowisku Sejm wniósł o umorzenie postępowania "ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku".

Na sali pozostał reprezentujący wnioskodawców - posłów PiS - Krzysztof Szczucki. W swoim wystąpieniu określił podjęcie przez Sejm zaskarżonej uchwały, jako "powrót do niechlubnych tradycji PRL". - Uchwałą wzywa organy państwa, aby łamały prawo i nie stosowały konstytucji - powiedział.

Reklama

- Zwróćmy uwagę na zmianę postępowania Rządowego Centrum Legislacji. Przed uchwałą orzeczenia TK były publikowane w Dzienniku Ustaw, choć niektóre z bezprawną adnotacją, a po podjęciu uchwały orzeczenia TK nie są ogłaszane, nie trafiają nawet do wykazu aktów oczekujących na ogłoszenie - zaznaczał Szczucki wskazując, że uchwała ma charakter normatywny, gdyż wpływa na decyzje organów państwa.

Uchwała Sejmu z 6 marca 2024

Sejm, który 6 marca 2024 przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023, stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Zasada legalizmu wynika z art. 7 konstytucji, zgodnie z którym organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa.

Sejm uznał też, że Julia Przyłębska, która pełni funkcję prezesa TK, jest na tym stanowisku osobą nieuprawnioną. W uchwale czytamy, że jej wybór na prezesa TK dokonano bez wcześniejszego uzyskania - wymaganej prawem - uchwały zgromadzenia ogólnego sędziów TK. Ponadto, jak wskazano, kadencja Przyłębskiej wygasła 21 grudnia 2022 r.

Sejm stwierdził też, że ze względu na uchwały sejmowe dotyczące wyboru sędziów TK, które zostały podjęte z rażącym naruszeniem prawa, Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego. W związku z tym orzeczenia TK z ich udziałem są dotknięte wadą prawną, a wady te dotyczą także decyzji, jakie podejmowali wcześniej Henryk Cioch i Lech Morawski, których zastąpili Piskorski i Wyrembak.

Ponadto Sejm zaapelował do sędziów TK o rezygnację, a tym samym o przyłączenie się do procesu demokratycznych przemian.

Wnioskodawcy zaskarżonej do TK uchwały z 6 marca stawiają pięć zarzutów. W jednym z nich wnioskodawcy podnoszą wątpliwości, czy "bezprawne pozbawienie możliwości piastowania mandatów poselskich przez Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego oraz umożliwienie piastowania mandatu przez Monikę Pawłowską (w miejsce Mariusza Kamińskiego) skutkuje nieważnością postępowania legislacyjnego, a w konsekwencji nieważnością podjętej uchwały z 6 marca".

Jak wskazano, kolejne cztery zarzuty mają charakter materialnoprawny. Skarżący podnoszą m.in., że Sejm, podejmując uchwałę z 6 marca, naruszył zasadę legalizmu, ponieważ nie ma on kompetencji do oceny prawnej orzeczeń TK oraz nakazywania organom władzy publicznej niestosowania ostatecznych wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Inny z zarzutów to na przykład naruszenie niezależności i odrębności władzy sądowniczej w ramach podziału władzy, ponieważ - jak piszą wnioskodawcy - władza ustawodawcza nie może ingerować w orzecznictwo poprzez zakazywanie stosowania wyroków TK.

Zdaniem posłów PiS uchwała narusza także "zasadę podziału i równowagi władzy, która zakazuje wkraczania jednej władzy (tu: ustawodawczej) w istotę kompetencyjną drugiej władzy (tu: sądowniczej)". Kolejny zarzut, piszą wnioskodawcy, związany jest z naruszeniem przez uchwałę z 6 marca ostatecznego charakteru orzeczeń TK i ich mocy powszechnie obowiązującej, czyli werdyktów "jedynego organu władzy sądowniczej, którym ustrojodawca przyznał taką moc i przymiot niewzruszalności".