To znalezisko to kolejny sukces polskich nurków technicznych, którzy od lat specjalizują się w eksploracji morskich głębin. Niedawno było o nich głośno za sprawą odkrycia XIX-wiecznego statku z ładunkiem ponad 100 butelek szampana. Tym razem natrafili na coś znacznie poważniejszego.
"Nie bardzo wierzyłem, gdy Badyl z bazy nurkowej Dive Land w Helu roztoczył przede mną wizję zanurkowania na zupełnie mi nieznanym głębokim U-Boocie na północ od Jastarni... Nawet nie chciało mi się brać zestawu do fotogrametrii, bo przecież gdyby był tam U-Boot, to bym o nim słyszał" - napisał Pitala na Facebooku.
Pomimo początkowych wątpliwości, Pitala zabrał ze sobą niezbędny sprzęt. Decyzja okazała się trafiona.
"Jakie więc było moje zdziwienie i radość, że jednak zdecydowałem się targać ze sobą skuter, kamery, i latarki, gdy po zejściu na głębokość 85 metrów, zobaczyłem w wyjątkowo przejrzystej wodzie kiosk i kadłub niemieckiego okrętu podwodnego! Gdy po nurkowaniu zacząłem szukać informacji trochę dokładniej, okazało się, że faktycznie, jest to wrak U-670" – relacjonował nurek.
Choć lokalizacja wraku była znana specjalistom od dekady, dopiero teraz udało się dokładnie go zbadać i potwierdzić jego tożsamość. Okręt zachował się w zaskakująco dobrym stanie. Nurkom udało się wydobyć m.in. peryskopy, celownik UZO oraz antenę radionamiernika. Dzięki ponad 10 000 zdjęć stworzono także model 3D wraku.
Tragedia na Bałtyku. Czym był U-670?
U-670 został zbudowany w Hamburgu, w stoczni Howaldtswerke, i zwodowany w 1942 roku. Rok później wszedł do służby w ramach 5. flotylli Kriegsmarine. Jego kariera zakończyła się tragicznie 20 sierpnia 1943 roku, kiedy to doszło do kolizji z niemieckim statkiem Bolkoburg. Zginęło 21 członków załogi, a 22 osoby przeżyły katastrofę. Dziś miejsce spoczynku jednostki traktowane jest jako morski grób wojenny.
Źródło: U-Boat.net, RADIO ZET