Iłłarionow przypomniał, że niedawno prezydent Rosji na posiedzeniu komitetu organizacyjnego 70-tej rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami wezwał do przeciwstawienia się fałszowaniu historii.
Władimir Putin oskarżył Zachód o kłamstwo i przeinaczanie faktów historycznych po to, żeby moralnie osłabić Rosję. Były doradca Kremla zebrał kilka wypowiedzi rosyjskiego prezydenta, odnoszących się do ważnych wydarzeń historycznych i posługując się analizami znanych historyków, podważył prawdziwość słów Władimira Putina.
Między innymi przypomniał, że kiedyś rosyjski prezydent porównał obronę Westerplatte z obroną Twierdzy Brzeskiej. Putin dziwił się, że z takim pietyzmem mówi się o bohaterach, którzy bronili się zaledwie 7 dni, ostrzeliwani przez niemiecki pancernik. W jego ocenie bohaterami byli radzieccy żołnierze broniący Twierdzy Brzeskiej, którzy nie podawali się, a do niewoli trafiali tylko wtedy, gdy tracili przytomność.
ZOBACZ TEŻ: AK walczyła z radzieckimi wyzwolicielami? IPN odpowiada na rosyjską prowokację>>>
Andriej Iłłarionow przypomniał Putinowi, że na Westerplatte nie było twierdzy, a jedynie strażnica broniona przez 182 źle wyposażonych żołnierzy, na których nacierało 3500 hitlerowców, wspieranych przez marynarkę wojenną i lotnictwo.
Natomiast w Brześciu już w pierwszych dniach walk poddało się ponad 3000 czerwonoarmistów. Iłłarionow dodaje, że Twierdzy Brzeskiej broniło 9 tysięcy żołnierzy, na których nacierało 17-tysięczne ugrupowanie, a regularna obrona trwała zaledwie jeden dzień dłużej, od tej na Westerplatte.
W tekście Andrieja Iłłarionowa znalazły się również sprostowania do historycznych wypowiedzi rosyjskiego rezydenta odnoszących się do tworzenia rosyjskiej państwowości i związków Rosji z Krymem.
Komentarze (15)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNo proszę, okazuje się że w Rosji jest o wiele większa wolność słowa niż w Polsce gdzie media głównego "nurtu" wszystkie ćwierkają z tego samego klucza i uprawiają toporną propagandę jakby im ktoś podesłał karton dolarów za fatygę.
Pewno, że w Rosji jest wolność i można krytykować Putina, tylko z tą wolnością w Rosji jest jak z grzybami - wszystkie są jadalne, ale niektóre tylko raz.
Ale to dzięki NIEMU dowiedziałem się, że było coś takiego jak Bitwa pod Kłuszynem. W podręczniku historii pani Heleny Michnik nie było o tym ani słowa.