Szef rosyjskiej dyplomacji wypowiedział się na ten temat w Wołgogradzie, na spotkaniu z kombatantami II wojny światowej.
"Pisanie historii na nowo"
- Napadanie na Stalina jako na głównego zbrodniarza, wrzucanie do jednego worka wszystkiego, co zrobił w okresie przedwojennym, podczas wojny i po niej - jest właśnie częścią ataku na naszą przeszłość, na wyniki II wojny światowej - powiedział Ławrow.
Minister oznajmił, że próby "pisania historii na nowo" są usiłowaniem osłabienia politycznego Rosji. Takie próby - zdaniem Ławrowa - dokonywane są "z zewnątrz", minister nie wyjaśnił jednak, jakie siły zewnętrzne ma na myśli.
Jak przypomina niezależne Radio Swoboda, radziecki dyktator w czasach II wojny światowej był naczelnym dowódcą sił zbrojnych. Swoboda zauważa, że Ławrow nie odniósł się w swoim wystąpieniu bezpośrednio do represji stalinowskich i nie wygłosił żadnej ich oceny.
Kult Stalina
Wołgograd w latach 1925-1961 nosił nazwę Stalingrad. Lewicowo-nacjonalistyczna partia Sprawiedliwa Rosja - Patrioci - Za Prawdę zainicjowała w tym roku sondaż w sprawie przywrócenia tej dawnej nazwy.
Jedyną siłą polityczną, która otwarcie kontynuuje w Rosji kult Stalina jest Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF). Środowiska liberalne zarzucają jednak władzom, że pod pretekstem zachowania pamięci o roli ZSRR w pokonaniu III Rzeszy akcentują rolę Stalina jako dowódcy w tej wojnie, a przemilczają jego osobistą odpowiedzialność za masowe represje przed wojną i po niej.