Podczas konferencji prasowej Szmit i Semeniuk zaapelowali do prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza o przyjęcie propozycji Ministerstwa Kultury, które zadeklarowało, że pomoże w przeniesieniu pomnika z centrum Olsztyna do muzeum PRL. Szmit odczytał pismo podpisane przez ministra Glińskiego, w którym ten zapewnił o pomocy resortu w sporządzeniu i pokryciu kosztów niezbędnej dokumentacji, m.in. ekspertyz konserwatorskich i budowlanych.

Reklama

"Historia i kultura wymagają całkowitego oczyszczenia"

"Stosowne porozumienie podpisane zostanie, jeżeli otrzymam od pana pisemne zapewnienie o przystąpieniu do realizacji zadania" - stwierdził w odczytanym piśmie minister Piotr Gliński.

Reklama

Olga Semeniuk mówiła, że wojna na Ukrainie ma nie tylko skutki finansowe, psychologiczne i społeczne, ale też kulturowe. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której prezydent Grzymowicz będzie się zachowywał w sposób opieszały, będzie oczekiwał wniosku usunięcia pomnika z listy zabytków. Historia i kultura dzisiaj wymagają całkowitego oczyszczenia. Oczekuję podjęcia konkretnych działań - mówiła Semeniuk, nawiązując do tego, że prezydent Olsztyna złożył do generalnego konserwatora zabytków wniosek o wykreślenie kontrowersyjnego pomnika z listy zabytków. W jej ocenie przyjęcie oferty ministerstwa kultury jest prostsze i szybsze.

W piątek przewodniczący rady miasta Olsztyna Robert Szewczyk mówił PAP, że póki pomnik formalnie jest zabytkiem, należy z nim postępować w określony sposób, np. poza wykonaniem kosztownej dokumentacji pomnik należy po demontażu przewieźć w nowe miejsce i na nowo złożyć. Jeśli będzie wykreślony z listy zabytków, będzie go można rozebrać, zburzyć czy odbudować - wyliczał.

Reklama

Pieniądze, jakie wiążą się z przenosinami pomnika, osobiście wolałbym teraz przeznaczyć na pomoc uchodźcom, na których rząd nie dał samorządom i organizacjom pozarządowym ani grosza. Wolałbym za milion złotych, który może pochłonąć operacja przenoszenia pomnika, wyremontować uchodźcom pustostany, bo ile czasu będą mieszkali kątem u polskich rodzin? - argumentował Szewczyk.

W odpowiedzi na argumenty Szewczyka Olga Semeniuk mówiła, że "sprawy symboliczne są niezmiernie ważne". A środki finansowe dla uchodźców to nie są środki, które wygospodaruje Polska, ale musi się na nie złożyć cała Unia Europejska - przekonywała.

"Czy czuje się pan Polakiem?"

W ocenie Jerzego Szmita takie stawianie sprawy, jakie przedstawia samorząd, "każe zadać sobie pytanie, czy jesteśmy Polakami". Czy pan Szewczyk czuje się Polakiem, skoro mu nie przeszkadza, że stoi tu pomnik, który sławi tych samych sołdatów, którzy mordują teraz małe dzieci? Czy czuje się pan Polakiem? - dopytywał Szmit.

Spór pomiędzy PiS a samorządem Olsztyna dotyczy Pomnika Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej zwanym powszechnie "szubienicami". Ze względu na osobę jego twórcy - Xawerego Dunikowskiego - pomnik w ocenie niektórych środowisk winien zostać w mieście jako znak minionych czasów. Na początku marca środowiska prawicowe zawiesiły na nim dwa banery. Na pierwszym widnieje napis "Solidarni z Ukrainą". Z kolei drugi przedstawia postać o twarzy podobnej do twarzy Władimira Putina, który dusi kobietę. Opatrzony napisem "Pomnik Wdzięczności za Zniewolenie".

W odpowiedzi na tę akcję prezydent Olsztyna złożył wniosek o wykreślenie pomnika z rejestru zabytków.