Ćwierć miliona ludzi żegnało marszałka. ZDJĘCIA z pogrzebu Piłsudskiego
1
Marszałek Polski Józef Piłsudski po dłuższej chorobie zakończył życie, W imię sprawy którą nam pozostawił zmarły Wódz Naczelny cios, co uderzy w Naród i Armię w niczem nie może osłabić wartości i wysiłku służby żołnierskiej - napisał w odezwie do żołnierzy minister spraw wojskowych gen. Tadeusz Kasprzycki. Premier Walery Sławek ogłosił sześciotygodniową żałobę narodową. Prezydent Ignacy Mościcki (na zdjęciu w kondukcie pogrzebowym na ulicach Warszawy) wydał orędzie do narodu.
Ten największy na przestrzeni całej naszej historii człowiek, z głębi dziejów minionych moc swego ducha czerpał i nadludzkim wytężeniem myśli drogi przyszłe odgadywał. Nie siebie już tam widział, bo dawno odczuwał, że siły Jego fizyczne ostatnie posunięcia znaczą. Szukał i do samodzielnej pracy zaprawiał ludzi, na których ciężar odpowiedzialności z kolei miałby spocząć. Przekazał Narodowi dziedzictwo myśli, o honor i potęgę Państwa dbałej. Ten Jego testament nam żyjącym przekazany, przyjąć i udźwignąć mamy - zwrócił się do obywateli prezydent Mościcki.
PAP Archiwalny / Reprodukcja
2
Trumnę z ciałem marszałka wystawiono w Belwederze 13 i 14 maja. Józef Piłsudski spoczywał na katafalku w salonie zamienionym na czas uroczystości w kaplicę żałobną. Ubrany był w mundur przepasany wstęgą orderu Virtuti Militari. Obok trumny ustawiono kryształową urnę zawierającą serce marszałka, które miało spocząć w Wilnie.
15 maja rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe. Wykonaną ze srebra trumnę ze zwłokami Piłsudskiego przewieziono lawetą zaprzężoną w sześć koni do warszawskiej katedry świętego Jana. Marszałka żegnały tłumy.
PAP Archiwalny / Reprodukcja
3 Mszę żałobną za marszałka odprawiono kolejnego dnia, 16 maja. Następnie kondukt pogrzebowy ruszył na Pole Mokotowskie, gdzie odbyła się pierwsza część uroczystości ku czci Józefa Piłsudskiego.
PAP Archiwalny / Reprodukcja
4 Przed trumną marszałka ustawioną na Polu Mokotowskim przedefilowały polskie wojska, a potem generałowie przenieśli ją na specjalną platformę kolejową, którą następnie, podczepioną do lin, przeciągnęli do lokomotywy na czele żałobnego pociągu. Marszałek Piłsudski ruszał w swoją ostatnią podróż, do Krakowa.
PAP Archiwalny
5
Pociąg żałobny składał się nie tylko z platformy z trumną marszałka. Do Krakowa jechali nim członkowie świty pogrzebowej, salonkę zajęły żona Józefa Piłsudskiego - Aleksandra - oraz ich dwie córki: Wanda i Jadwiga.
Pociąg jechał powoli, przez całą noc. W miejscowościach, które mijał, gromadziły się tłumy. Ustawioną na platformie trumnę z ciałem marszałka oświetlały reflektory, przy zwłokach stały zaciągnięte warty honorowe.
PAP Archiwalny / Reprodukcja
6
Piłsudski miał fanatycznych wielbicieli, którzy go kochali więcej niż własnych rodziców niż własne dzieci, ale było wielu ludzi, którzy go nienawidzili, miał całe warstwy ludności, całe dzielnice Polski przeciwko sobie, potężną nieufność do siebie. I oto nie znać było tego w dniu pogrzebu - pisał publicysta Stanisław Mackiewicz. Na tych kilka dni cały kraj okrył się żałobą. Gdy pociąg ze zwłokami marszałka dotarł do Krakowa, na pogrzeb stawiło się około 100 tysięcy ludzi.
Wśród zagranicznych delegacji trumnę Piłsudskiego witał w Krakowie sam Hermann Goering, wówczas jeszcze przewodniczący Reichstagu i premier Prus, a niebawem - jeden z najokrutniejszych i najmocniej znienawidzonych w Polsce członek hitlerowskiego reżimu okupacyjnego.
PAP Archiwalny / Reprodukcja
7
Depesze kondolencyjne po śmierci Józefa Piłsudskiego napłynęły z całego świata.
Bierzemy żywy udział w żałobie Pana Prezydenta i w żałobie Polski (...) Modlimy się o wieczny spoczynek dla duszy nieodżałowanego Marszałka, oraz o pokój i pomyślność dla Polski, którą błogosławimy w Pana Prezydenta czcigodnej osobie - napisał papież Pius XI.
Z marszałkiem Piłsudskim schodzi do grobu postać organizatora niepodległości Państwa Polskiego, który rozumiał, że polski ruch niepodległościowy musi zbrojnie wystąpić przeciwko Rosji - kondolencje takiej treści pióra Karola Radka, bliskiego współpracownika Józefa Stalina, zamieścił dziennik "Izwiestia". - Naszą sprawą nad mogiłą człowieka, którego jedyną namiętnością była myśl o niepodległości i wielkości Polski, tak jak On rozumiał, jest wyciągnięcie ręki do narodu polskiego i powiedzenie mu: Nic nie grozi Polsce ze strony ZSRR. Przyjaźń Polski i ZSRR może stać się kamieniem węgielnym pokoju w Europie.
PAP Archiwalny / Reprodukcja
8 Pragnę wyrazić serdeczne współczucie rządu faszystowskiego i narodu włoskiego z powodu zgonu Marszałka Piłsudskiego. Pozostanie on w historii ojczyzny Pana Premiera jako wysoki przykład cnoty wojskowej i obywatelskiej. Jego pamięć będzie czczona przez wszystkich tych, którzy Go znali, śledzili Jego czyny i podziwiali go w wytrwałej i bohaterskiej walce o wskrzeszenie i wielkość Polski - napisał w depeszy kondolencyjnej do premiera Walerego Sławka premier Włoch, Benito Mussolini.
PAP Archiwalny / archiwum
9
W szczególny sposób śmierć marszałka Polski przyjęto w nazistowskich Niemczech. Adolf Hitler ogłosił w kraju żałobę.
Głęboko poruszony wiadomością o zgonie Marszałka Piłsudskiego wyrażam Waszej Ekscelencji i rządowi polskiemu najszczersze wyrazy współczucia moje i rządu Rzeszy. Polska traci w powołanym do wieczności Marszałku twórcę swego nowego państwa i swego najwierniejszego Syna. Wraz z narodem polskim również naród niemiecki obchodzi żałobę z powodu śmierci tego wielkiego Patrioty, który przez swą pełną zrozumienia współpracę z Niemcami oddał nie tylko wielką usługę naszym krajom, ale przyczynił się ponadto w sposób jak najbardziej wartościowy do uspokojenia Europy - napisał Adolf Hitler w depeszy kondolencyjnej wysłanej do władz Polski.
Osobną depeszę skierował również do Aleksandry Piłsudskiej, żony marszałka:
Smutna wiadomość o zgonie Pani małżonka, jego ekscelencji Marszałka Piłsudskiego, dotknęła mnie bardzo boleśnie. Wielce szanowna, czcigodna Pani oraz Jej Rodzina zechce przyjąć wyrazy mojego głębokiego współczucia. Postać Zmarłego zachowam w swojej wdzięcznej pamięci.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
10 Pogrzeb marszałka stał się wydarzeniem na skalę świata, a rozmach ceremonii nie ma sobie równych do dziś. Trumnę Piłsudskiego znosili z pociągu pogrzebowego generałowie, którzy następnie ułożyli ją na lawecie armatniej zaprzężonej w sześć czarnych koni. W asyście honorowej trumnie towarzyszyło 12 adiutantów z obnażonymi szablami. Na przedzie szły poczty sztandarowe wszystkich wojsk polskich oraz rumuński 16. pułk piechoty. Józef Piłsudski był jego honorowym dowódcą, stąd wziął się ten sposób oddania hołdu zmarłemu marszałkowi Polski.
PAP Archiwalny / CAF
11 Kiedy wnoszono do Kościoła Mariackiego trumnę ze zwłokami Piłsudskiego, rozległ się dzwon Zygmunt, rozbrzmiewający wyłącznie w ważnych dla Polski i Polaków momentach, także tragicznych.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
12
Narodowe Archiwum Cyfrowe
13
PAP Archiwalny
14 Główne uroczystości pogrzebowe zakończyły się 18 maja o godzinie 14. Kilka tygodni później na cmentarzu w Wilnie, w grobie jego matki, zostało złożone serce marszałka. Zgodnie z ostatnią wolą Józefa Piłsudskiego, szczątki jego matki zostały wcześniej ekshumowane na cmentarzu w Sugintach i złożone w Wilnie.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
15 Trumna ze zwłokami marszałka spoczęła w krypcie świętego Leonarda na Wawelu, choć - co interesujące - sam Józef Piłsudski zgodził się wcześniej, zawierając układ z arcybiskupem Adamem Sapiehą, gospodarzem katedry. Na mocy tego układu ostatnim Polakiem pochowanym na Wawelu miał być Juliusz Słowacki, którego prochy sprowadzono w 1927 roku z Paryża.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
16 Za życia marszałek był postacią kontrowersyjną, po śmierci również sprowokował awanturę, nazwaną konfliktem wawelskim. Zaczęło się od tego, że już dwa lata po pogrzebie okazało się, iż trumna Józefa Piłsudskiego jest nieszczelna, a jego ciało niezbyt dokładnie zabalsamowane. W tej sytuacji metropolita krakowski Adam Sapieha zdecydował się przenieść szczątki marszałka Polski do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, gdzie znajduje się do dziś. Jednak wówczas, w czerwcu 1937, ta decyzja nie spotkała się ze zrozumieniem...
Narodowe Archiwum Cyfrowe
17
Przeszklona trumna z ciałem marszałka początkowo spoczywała w krypcie świętego Leonarda i tam miała pozostać, gdyby nie samodzielna decyzja arcybiskupa Sapiehy, by przenieść ją do krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Politycy zareagowali oburzeniem, dołączyły do nich media i na hierarchę spadł grad oskarżeń o naruszenie czci Józefa Piłsudskiego oraz obrazę majestatu prezydenta Ignacego Mościckiego, który nie zgadzał się na zmianę miejsca pochówku. W prasie podniosły się nawet głosy nawołujące do ukarania hierarchy i pozbawienia go odznaczeń państwowych.
Ostatecznie konflikt wawelski został załagodzony, gdy arcybiskup Sapieha przeprosił prezydenta, choć swojej decyzji nie zmienił.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
18 O wojennych perypetiach córki marszałka Polski i o tym, jak w brytyjskich siłach powietrznych walczyła z Hitlerem
Narodowe Archiwum Cyfrowe
19
Marszałek pozostawił po sobie szereg mów i cytatów, które przeszły do kanonu polskiej myśli politycznej. Niektóre są niezbyt cenzuralne, ale pokazują, jakim człowiekiem był Józef Piłsudski - upartym, ale i porywczym. - Ja też potrafię w mordę bić - zwrócił się do polityków endecji, którzy nie chcieli dopuścić do władzy prezydenta Gabriela Narutowicza.
Nie szczędził ostrych słów zwłaszcza pod adresem wykuwających się w wolnej Polsce elit politycznych. - I staję do walki, tak jak poprzednio, z głównym złem państwa: panowaniem rozwydrzonych partyj i stronnictw nad Polską, zapominaniem o imponderabiliach, a pamiętaniem tylko o groszu i korzyści - tak w wywiadzie dla "Kuriera Porannego" zapowiadał zorganizowanie zamachu majowego w 1926 roku.
Rzeczpospolita to wielki burdel, konstytucja to prostytutka, a posłowie to kurwy! - oburzał się na kłótnie polityczne w Sejmie.
Nie był również pozbawiony ciętej ironii. Zwracając się w 1927 roku do legionistów na zjeździe w Kaliszu, stwierdził: - Wytworzyłem całe mnóstwo pięknych słówek i określeń, które po mojej śmierci zostaną, a które naród polski stawiają w rzędzie idiotów.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
20
Ale wiele z tych słów, choć nierzadko bardzo krytycznych i wręcz obraźliwych, po jego śmierci okazało się proroczych. - Wy tej Polski nie utrzymacie. Ta burza, która nadciąga, jest zbyt wielka. Obecna Polska zdolna jest do życia tylko w jakimś wyjątkowym, złotym okresie dziejów (…) ja przegrałem swoje życie. Nie udało mi się powołać do życia dużego związku federacyjnego, z którym świat musiałby się liczyć - stwierdził w 1925 roku.
Innym razem, odnosząc się do porozbiorowych różnic w zjednoczonym po 123 latach niewoli społeczeństwie polskim, powiedział coś, do w pewien sposób jest diagnozą także i współczesnego polskiego narodu:
Jednym z przekleństw naszego życia, jednym z przekleństw naszego budownictwa państwowego jest to, żeśmy się podzielili na kilka rodzajów Polaków, że mówimy jednym polskim językiem, a inaczej nawet słowa polskie rozumiemy, żeśmy wychowali wśród siebie Polaków różnych gatunków, Polaków z trudnością się porozumiewających, Polaków tak przyzwyczajonych do życia według obcych szablonów, według obcych narzuconych sposobów życia i metod postępowania, żeśmy prawie za swoje je uznali, że wyrzec się ich z trudnością możemy. (…) czeka nas pod tym względem wielki wysiłek, na który my wszyscy, nowoczesne pokolenie, zdobyć się musimy, jeżeli chcemy zabezpieczyć następnym pokoleniom łatwe życie, jeżeli chcemy obrócić tak daleko koło historii, aby wielka Rzeczpospolita Polska była największą potęga nie tylko wojenną, lecz także kulturalną na całym wschodzie.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
21
W jednej z rozmów, zapytany przez hrabiego Skrzyńskiego o program partii politycznej, jaką miałby założyć, marszałek odpowiedział:
Najprostszy z możliwych [program - przyp. red.]. Bić kurwy i złodziei, mości hrabio.
Równie krytycznie, jak o politykach, wypowiadał się o konstytucji marcowej z 1921 roku, którą uważał za niedoskonałą. Zapytany o opinię na jej temat, wypalił:
Ja tego, proszę pana, nie nazywam Konstytucją, ja to nazywam konstytutą. I wymyśliłem to słowo, bo ono najbliższe jest do prostituty. Pierdel, serdel, burdel.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
22 Myślałem już nieraz, że umierając, przeklnę Polskę. Dziś wiem, że tego nie zrobię. Lecz gdy po śmierci stanę przed Bogiem, będę go prosił, aby nie przysyłał Polsce wielkich ludzi - powiedział Józef Piłsudski w rozmowie z listopada 1931 roku.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
23 Myślałem już nieraz, że umierając, przeklnę Polskę. Dziś wiem, że tego nie zrobię. Lecz gdy po śmierci stanę przed Bogiem, będę go prosił, aby nie przysyłał Polsce wielkich ludzi - powiedział Józef Piłsudski w rozmowie z listopada 1931 roku.
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję