Jesteśmy portalem internetowym walczącym o społeczeństwo obywatelskie i wysokie standardy życia publicznego. Na naszej stronie będziemy zamieszczać informacje o tym, co władza chce przed nami ukryć – czytamy na PolandLeaks. Na razie zamieścili kilka dokumentów, w tym stenogramy z przesłuchań skruszonego gangstera „Masy”.
PolandLeaks to kolejny tego typu serwis internetowy, który w imię wolności słowa i transparentności poczynań polityków ujawnia poufne dokumenty. Portale tego typu zaczęły powstawać po tym, jak na pierwsze strony gazet trafiły wykradzione przez portal Assange’a depesze amerykańskich dyplomatów czy wojskowe dokumenty dotyczące wojen w Iraku i Afganistanie. I tak bułgarski dziennikarz Atanas Czobanow założył serwis BalkanLeaks, na którym ujawniono m.in. treść umów energetycznych zawieranych z Rosją czy dane tajnej policji z czasów komunistycznych.
Przez pewien czas istniał podobny serwis w Indonezji. IndoLeaks ujawnił m.in. treść archiwalnych rozmów, które amerykański prezydent Gerald Ford prowadził z miejscowym dyktatorem Suharto, jednak ostatecznie serwis zniknął z sieci.
Reklama
Podobny los może spotkać rosyjski RusLeaks, którego zamknięcia domaga się rosyjski nadzór telekomunikacyjny. Serwis działa na innych zasadach niż inne tego typu strony. Za dostęp do danych na temat obywateli Rosji trzeba zapłacić 5 dol. za jeden dzień lub 50 dol. za miesiąc.
Rozwinął się też serwis RuLeaks.net, który wywołał największe poruszenie publikacją zdjęcia luksusowych rezydencji budowanych dla prezydenta Rosji Władimira Putina.
Komentarze(20)
Pokaż:
Za pomocą "zaprzyjaźnionych" mediów (określenie Andrzeja Wajdy) Tusk wmówił Polakom, że CBA to zbędna instytucja, gnębiąca niewinnych ludzi. Żaden układ nie istnieję, jest wytworem chorej wyobraźni. Posłanka Sawicka to tylko biedna skrzywdzona miłość, a doktor G. to wręcz bohater, dobroczyńca ludzkości, szykanowany przez okrutny i zły reżim. Złodzieje stali się nagle niewinni jak te lilie polne, a ścigający ich funkcjonariusze – agenci CBA, prokuratorzy – mianowani zostali czarnym ludem.
A gdy już objęli władzę, to w pierwszej kolejności uderzyli w instytucje walczące z korupcją. Przetrącili kręgosłup CBA, prokuraturę zamienili w niedotykalną korporację, zmienili ustawę o NIK, likwidując protokoły kontroli, tak aby Izba pisała raporty bardziej ogólne, bez kłopotliwych szczegółów.
Nic zatem dziwnego, że rozmaite Rychy, Miry, Zbychy z PO oraz podobna do nich Śmietanka z PSL-u uznała to za jasny sygnał – można kraść.
A potem były już tylko kolejne zamiatane pod dywan afery, z hazardową na czele i znów jasny sygnał – jak złapią za rękę, to mówimy, że to nie nasza ręka. Nikt nam nie zrobi nic.
I seria samobójstw – tu się prezes zastrzelił, tam dyrektor powiesił – udziału osób trzecich nie stwierdzono.
Władza sprawowana przez PO i PSL jest po prostu sama w sobie korupcjogenna. Ona korupcję lubi, ona korupcji sprzyja, a układy korupcyjne jej sprzyjają z wzajemnością. W obronie obecnej władzy nie będą szczędzić pieniędzy ani sił.
Władza Kontrolna Sądownicza jest podporządkowana Władzy Ustawodawczej, a Władzę Ustawodawczą mają opanowaną towarzysze partyjni. W Polsce niestety mamy zamiast demokracji przedstawicielskiej, zwykły totalitaryzm partyjny jak w czasach PRL za rządów PZPR.
ja też się zgadzam. W pełni.