Barbara Sowa: Co dalej z ITI? Ta transakcja to koniec pewnej historii czy nowe otwarcie?
Wojciech Kostrzewa*: Obecnie koncentrujemy się na przygotowaniach do zamknięcia transakcji i do tego czasu nie będziemy się wypowiadać na tematy związane z przyszłością firmy.
Dlaczego tak długo przeciągały się negocjacje z kupcem większościowego pakietu udziałów TVN? Czekaliście na zakończenie prac komisji antymobbingowej w stacji?
Negocjacje się nie przeciągały. Działaliśmy zgodnie z pierwotnym harmonogramem, bez żadnych opóźnień. Od początku mówiliśmy, że podpisanie transakcji spodziewane jest pod koniec pierwszego kwartału. Przyznam, że częściej spotykam się z opinią, że proces przebiegł wyjątkowo szybko i sprawnie. Pamiętajmy, że mówimy o największej transakcji na rynku medialnych w naszym regionie Europy w ostatnich latach.
Czy afera związana z oskarżeniami wobec Kamila Durczoka zaszkodziła negocjacjom?
Nie, te sprawy nie miały ze sobą związku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Cerowanie reputacji po polsku. Pomaga czas i dziennikarze z pamięcią muszki owocówki >>>>
Co zadecydowało o wyborze SNI? Cena, jaką zaproponowali czy także inne aspekty?
W każdej transakcji bierze się pod uwagę co najmniej kilka czynników. Z jednej strony to oczywiście warunki finansowe, które są najistotniejszym elementem. Z drugiej strony wpływ na wybór partnera biznesowego ma też jakość zawieranej umowy, a czasem również - tak było w naszym przypadku - przekonanie, że kolejny właściciel to dobry wybór dla przyszłości firmy i jej interesariuszy. Mieliśmy kilka innych atrakcyjnych propozycji ale byliśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że Scripps Networks Interactive spełniał wszystkie trzy najważniejsze kryteria.
Czy SNI był obecny od początku w negocjacjach czy pojawił się w trakcie, przebijając ofertę konkurentów?
Nie będę zdradzał kuchni i tajemnic negocjacji, ale mogę powiedzieć, że była to jedna z firm, które od samego początku brały udział w procesie.
O TVN starali się dużo więksi i bardziej znani gracze. Znał Pan wcześniej SNI?
Skłamałbym, gdybym stwierdził że dobrze znałem tę firmę. Gdy szukałem o niej bardziej szczegółowych informacji okazało się, że to duży gracz na amerykańskim rynku medialnym, obecny także na rynku międzynarodowym, a pod względem przychodów porównywalny do niemieckiej grupy Bauer. Dodatkowo okazało się, że jest to firma z niezwykle ciekawą historią. Co więcej można między nami odnaleźć pewne analogie. Podobnie jak ITI, koncern Scrippsa był przez wiele lat firmą rodzinną i spółką publiczną jednocześnie. SNI jest obecny na giełdzie papierów wartościowych w Nowym Jorku, czyli łączy zalety i wady bycia spółką publiczną z dużym poziomem jawności oraz przejrzystości, z zaletami spółki rodzinnej, z możliwością kalkulowania ważnych ruchów biznesowych w długim okresie czasu.
Nie mieliście obaw stawiając na SNI, który nie zna zbyt dobrze europejskiego rynku i nie ma doświadczenia w kierowaniu ogólnotematyczną telewizją?
Nie, ponieważ TVN jest bardzo dobrze zarządzaną, dochodową spółką z przemyślaną strategią i 18-letnim doświadczeniem w Polsce, a SNI firmą o 140 letniej tradycji na rynku medialnym z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem na amerykańskim i europejskim rynku telewizyjnym.
Jakie korzyści płyną z tej transakcji dla TVN?
To pytania przede wszystkim do nowych właścicieli i managementu TVN. Pewne jest jednak to, że TVN zyska stabilnego, doświadczonego branżowego inwestora.
Zgodnie z tym co z ust nowych inwestorów już padało będzie to bardzo dobre uzupełnienie portfela, zarówno jednej jak i drugiej strony transakcji. SNI wnosi bogatą ofertę kanałów tematycznych i daje możliwość wykorzystania ich znacznie silniejszej pozycji rynkowej. Scripps jest obecny nie tylko w USA ale i w Europie. W Wielkiej Brytanii, poprzez joint venture z BBC posiada UKTV, a we Włoszech kanał Fine Living. Dla nich inwestycja w naszym kraju to punkt wyjścia do realizowania innych europejskich projektów.
Poza tym uzupełniające się portfele produktowe pozwalają szukać przede wszystkim synergii przychodowych, a nie kosztowych, co jest ciekawsze dla każdej z firm zaangażowanych w taki proces.
Pierwotny plan zakładał, że to Canal+ miał przejąć TVN, dlaczego Francuzi zmienili zdanie?
Nie jestem upoważniony aby się wypowiadać na temat zmiany strategii Grupy Canal+. W 2011 roku podpisując z nami umowę Canal+ nabył jednostronną opcję, która mogła doprowadzić do przejęcia większościowego pakietu udziałów w TVN. To była opcja, oznaczała więc wybór, który nie musiał być dokonany. W 2014 roku spotkaliśmy się z dużym zainteresowaniem nabyciem pakietu kontrolnego TVN ze strony wielu potencjalnych inwestorów branżowych. W związku z tym na jesieni 2014 roku wspólnie z Canal+ podjęliśmy decyzję, aby ponownie przeanalizować wszystkie nasze strategiczne opcje.
W wyniku tej analizy zgodnie zdecydowaliśmy się rozpocząć wspólny proces sprzedaży pakietu większościowych udziałów w TVN. Decyzja ta została podjęta w czasie gdy TVN systematycznie poprawia wyniki finansowe, a rynek reklamowy w Polsce zaczął rosnąć. To idealny moment do sprzedaży spółki na dobrych warunkach.
* Wojciech Kostrzewa jest Prezesem Zarządu i Dyrektorem Generalnym Grupy ITI