Proces dziennikarza ruszył w piątek po południu. Oskarżony Piotr N. stawił się z obrońcą w Sądzie Rejonowym w Piasecznie.

Prokurator odczytał dziennikarzowi akt oskarżenia. Zarzucił mu popełnienie czynu z art. 177 § 1 kk, czyli nieumyślne spowodowanie wypadku, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała. Do zdarzenia doszło 5 października ubiegłego roku w Konstancinie-Jeziornie. Poszkodowana została wtedy 77-letnia kobieta.

Reklama

Jak ustaliła PAP w prokuraturze, Piotr N. nie przyznał się i odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania. Kolejną rozprawę zaplanowano na koniec grudnia, a następną w styczniu.

W związku z tą sprawą zapadł już wyrok nakazowy, wydany przez ten sam sąd. Piotr N. został zobowiązany do zapłacenia 6 tysięcy złotych grzywny, 10 tysięcy nawiązki dla pokrzywdzonej i opłacenia 5942,02 złotych kosztów sądowych. Prokuratura wniosła sprzeciw i proces musiał rozpocząć się normalnie.

Prokuratura uznała, że kara wymierzona N. była "rażąco niewspółmierna do zarzucanego mu czynu" z uwagi m.in. na to, że oskarżony w chwili zdarzenia nie miał aktualnego badania technicznego pojazdu, pojazd ten był technicznie niesprawny, nie miał nadto aktualnej ochrony ubezpieczeniowej wynikającej z obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego oraz od 30 czerwca 2009 r. Piotr N. miał zatrzymane w trybie administracyjnym prawo jazdy" – informował ówczesny wiceszef Prokuratury Rejonowej w Piasecznie prokurator Karol Borchólski. Dodał także, że dziennikarz "przejawia lekceważący stosunek do obowiązujących przepisów drogowych i bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego".

Po ujawnieniu przez PAP informacji o wyroku nakazowym w sprawie N., skomentował ją minister Zbigniew Ziobro. Prokurator generalny w mediach społecznościowych podkreślił, że "wypadki się zdarzają, ale Polacy oczekują, że prawo będzie równe dla wszystkich, bez względu na to, czy sprawca to osoba znana, czy nie"

Reklama

Z jazdę chevroletem bez uprawnień, obowiązkowej polisy OC oraz ważnego przeglądu, który dopuszczałby wóz do ruchu, Piotr N. został ukarany grzywną. 3 września piaseczyński sąd wydał w tej sprawie wyrok i zobowiązał go do zapłacenia 3 tysięcy złotych grzywny oraz 70 złotych kosztów sądowych.

Za spowodowanie wypadku grozi do 3 lat więzienia.