Planetę nazwano Fomalhaut b, a w 2015 r. w konkursie Międzynarodowej Unii Astronomicznej nadano jej nazwę Dagon.
Kolizja w kosmosie
W systemie tym znajduje się też wielki dysk pyłowy. Okazało się, że planeta zaczęła powodować problemy interpretacyjne. Zaczęto mieć wątpliwości, czy jest to rzeczywiście ciało planetarne, czy może jednak ekspandujący obłok pyłu. Zwłaszcza że w efekcie obserwacji z 2023 r. okazało się, iż obiekt zniknął. Za to pojawił się inny punkt świetlny, w nieco innym miejscu. Po starannym porównaniu nowych zdjęć z archiwalnymi okazało się, że są to dwa różne obiekty.
Zniknięcie Fomalhaut b pasuje do hipotezy, że był to rozpraszający się obłok pyłu, prawdopodobnie wytworzony w efekcie kolizji. Pojawienie się drugiego obiektu także pasuje do tej hipotezy – jako kolejna kolizja pomiędzy planetozymalami, czyli skalistymi ciałami, z których powstały planety (na przykład tak działo się w początkach Układu Słonecznego). Umiejscowienie i jasność nowego obiektu przypominają własności tego zaobserwowanego kilkanaście lat wcześniej.
Niesamowite odkrycie
Na podstawie teorii obliczono, że w systemie Fomalhaut powinna zachodzić jedna taka kolizja na sto tysięcy lat albo rzadziej. Tymczasem w okresie kilkunastu lat dostrzeżono aż dwie. Wydaje się to niewiarygodne, ale analizowano dalej. Aby mieć pewność, dokonano czterech niezależnych analiz potwierdzających, że zaobserwowano zjawiska tymczasowe w dysku pyłowym wokół gwiazdy Fomalhaut.
Łatwość obserwacyjnego pomylenia efektów takich kolizji ze światłem odbijanym przez planety powinna być brana pod uwagę w przyszłych detekcjach planet pozasłonecznych. Nowa generacja wielkich teleskopów, takich jak budowane obecnie Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT) czy Wielki Teleskop Magellana (GMT), będzie w stanie bezpośrednio fotografować planety w ekosferach wokół swoich gwiazd. Zapewne pozwoli też lepiej rozróżniać efekty kolizji od faktycznych planet.
Naukowcy planują dalej monitorować dysk gwiazdy Fomalhaut. Będą śledzić ewolucję drugiej z kolizji, aby odkryć więcej szczegółów na temat dynamiki takich zdarzeń. Chcą użyć podczerwonej kamery NIRCam na Kosmicznym Teleskopie Jamesa Webba (JWST). Będzie ona w stanie dostarczyć informacji niedostępnych dla instrumentu używanego na Teleskopie Hubble'a. Być może uda się ustalić rozmiar oraz skład chemiczny ziaren pyłu w obłoku, a także sprawdzić, czy obłok zawiera wodę i lód.
Wyniki badań
Wyniki badań opublikowano w "Science". Pierwszym autorem artykułu jest Paul Kalas z University of California w Berkeley (USA). W międzynarodowym zespole znajduje się także Jason Wang z Northwestern University (USA).