Udowodnili to naukowcy z Newcastle University. Podeszli oni do problemu nowatorsko - zamiast badać genom mężczyzny i pieczołowicie tropić chromosomy X i Y, które mają wpływ na płeć dziecka, sięgnęli po księgi z danymi genealogicznymi.
Następnie skrupulatnie zbadali historie 927 rodzin, sięgające nawet początku XVI wieku. Zawierały one dane o ponad 550 tys. osób z Europy i Ameryki Północnej.
Co się okazało? Panom, którzy mieli więcej braci niż sióstr, częściej rodzili się synowie. Tych zaś, których rodzeństwo było płci żeńskiej, los obdarzał córkami.
Co istotne, w przypadku kobiet taki związek nie występował.
Zdaniem naukowców oznacza to, że płeć dziecka związana jest z genami ojca, a nie matki. - Zbadanie drzewa genealogicznego mężczyzny pomoże ustalić, czy będzie miał córki czy synów - stwierdził jeden z badaczy.