Latanie samolotem miewa nieprzyjemne skutki. Po wielu godzinach spędzonych w ciasnym fotelu i pokonaniu wielu stref czasowych często czujemy się kompletnie rozbici. Możemy odczuwać senność, mieć kłopoty z kojarzeniem i zapamiętywaniem. Cierpimy na tzw. jet lag - czyli rozregulowanie biologicznego zegara naszego organizmu. Naukowcy wykazali właśnie, że jet lag związany jest z pracą dwóch części pnia mózgu.

Reklama

Pierwsza, przednia, reaguje na światło wpadające do ludzkiego oka i jest powiązana ze stanem głębokiego snu. Druga, tylna, niezwiązana ze zmianami oświetlenia, odpowiada za sen lekki - tzw. REM. Obie funkcjonują niezależnie, ale połączone są w jedną strukturę zwaną jądrem nadskrzyżowaniowym.

Badania przeprowadzone na szczurach wykazały, że gwałtowna zmiana rytmu dnia i nocy powoduje natychmiastowe dostosowanie się pierwszego ośrodka związanego z głębokim snem. Drugi natomiast w ogóle nie reaguje. Aby rytm okołodobowy wrócił z powrotem do normy, musi minąć 6 do 8 dni.