Policja poszukiwała Zbigniewa M. od 1990 roku za współudział w zabójstwie lekarza. Namierzyli go poznańscy policjanci. Pod koniec stycznia dzięki informacjom przekazanym przez polską stronę aresztowali go Francuzi.
Mężczyzna został szybko wypuszczony przez francuski sąd, ale polscy śledczy obserwowali jego poczynania przez cały czas. Jak podają adwokaci Zbigniewa M., on sam chciał się zgłosić do prokuratury w Ostrowie Wielkopolskim - był juz nawet umówiony z prokuratorem. "Zbigniew M. został zatrzymany przez policję już pod budynkiem prokuratury. Policja nie wiedziała o umowie między podejrzanym a prokuratorem" - mówi DZIENNIKOWI podinsp. Andrzej Borowiak z poznańskiej policji.