O odkryciu amerykańskiej firmy donosi "New Scientist". Dotychczas z wykorzystanym ogumieniem aut nie można było nic zrobić. Stare opony były składowane na wysypiskach i jak większość tworzyw sztucznych stanowiły coraz większy problem. Odkrycie Amerykanów pozwoli go wreszcie rozwiązać - opracowana przez nich technologia jest skuteczna i prosta. Zmielone opony wkłada się do... mikrofalówki. Po chwili materiał zmienia się w paliwo do silnika Diesla, lekki gaz, którym można palić w piecu, i kupkę stali oraz grafitu. Stal może iść na złom, a grafit, który nadaje oponom czarny kolor, da się z powrotem wykorzystać w produkcji ogumienia jako wysokiej klasy surowiec.

Reklama

Źródłem nowatorskiego pomysłu na utylizację opon okazały się zwykłe mikrofalówki. Metoda opracowana przez firmę GRC wykorzystuje tę samą zasadę, dzięki której na co dzień podgrzewamy potrawy w kuchence. Jedyna różnica polega na tym, że w domowej mikrofalówce emitowane są fale radiowe o jednej częstotliwości (2,45 GHz), natomiast urządzenie Amerykanów wykorzystuje 1200 precyzyjnie dobranych częstotliwości fal radiowych.

I na tym polega sukces. W zwykłej kuchence mikrofalowej fale radiowe wprawiają w ruch cząsteczki wody, co nagrzewa całą potrawę. W urządzeniu Global Resource fale radiowe wprawiają w drgania długie łańcuchy węglowodorów. Częstotliwości są tak dobrane, że poruszają się tylko łańcuchy o określonej długości. W pewnym momencie wiązania w łańcuchu węglowodorów pękają. Cały związek chemiczny rozpada się na mniejsze kawałki, które stają się albo gazem, albo cieczą. Co najważniejsze, proces ma dodatni bilans energetyczny - paliwa, które dzięki niemu uzyskujemy, dają więcej energii niż zużywa mikrofalówka. To sprawia, że cały biznes przerabiania opon na ropę staje się opłacalny.

"Z 9 kg zużytych opon otrzymamy 4,5 litra paliwa Diesla, ok. 1,4 metra sześciennego gazu i 3,4 kg grafitu" - mówi Jerry Meddick, dyrektor ds. rozwoju biznesu z firmy GRC. Odpadem jest jedynie kilogram nienadającej się już do wykorzystania stali.

Reklama

Poza przetwarzaniem opon urządzenie Global Resource ma też inne nowatorskie zastosowania. Pozwala między innymi wydobyć paliwo z ciężkich frakcji ropy naftowej, których dotychczas nie poddawano rafinacji i które były zużywane do produkcji asfaltu. To niemało - dziennie na świecie przetwarza się 80 milionów baryłek ropy (12 miliardów litrów), z czego 4 procent stanowi ciężki odpad sprzedawany na budowy dróg.

Metoda rozrywania dłuższych łańcuchów węglowodorowych za pomocą mikrofal może też przywrócić drugą młodość tym polom roponośnym, z których zaprzestano już wydobycia, bo ropa w szybach była zbyt ciężka, by opłacało się eksploatować złoże.

Niestety sposób na utylizację opon nie jest aż tak ekologiczny, jakby wydawało się na pierwszy rzut oka. Wprawdzie dzięki niemu hałdy opon znikną, ale gdy jako paliwo trafią do baków, zostaną przerobione na dwutlenek węgla i przyczynią się do powiększania efektu cieplarnianego. Możemy się jedynie pocieszać, że ten dwutlenek węgla i tak pojawiłby się w atmosferze, bo kierowców tankujących paliwo niespecjalnie będzie obchodzić, skąd ono pochodzi - z ropy czy z opon.