Jak poinformował PAP kierownik Pracowni Sztucznego Serca Fundacji Roman Kustosz, komora w połowie przyszłego roku będzie testowana na zwierzętach i jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, pod koniec roku będzie już gotowa do badań klinicznych. Zostanie wówczas wszczepiona dziecku, którego serce będzie potrzebowało takiego wspomagania.

Reklama

Tydzień temu w watykańskim szpitalu pediatrycznym w Rzymie przeprowadzono pierwszą na świecie operację wszczepienia stałego sztucznego serca pacjentowi w wieku dziecięcym. 15-letni chłopiec cierpi na chorobę, która uniemożliwiała przeszczep serca.

Jak mówi Kustosz, komora wszczepiona 15-latkowi została wcześniej zastosowana u ok. 200 chorych, żadna z nich nie uległa awarii, a najdłużej działająca pracuje już 7,5 roku. To najdłuższy czas pracy protezy serca w ogóle wszczepionej człowiekowi.

"Dotychczas była stosowana u osób starszych, po raz pierwszy pomyślano o dziecku. To na pewno rewelacyjny postęp, tym bardziej, że wspomaganie serca u dzieci bardzo dynamicznie się rozwija" - podkreślił.

Szef Pracowni Sztucznego Serca przypomniał, że komory wspomagania serca dla dzieci muszą spełniać zupełnie inne warunki, niż te dla dorosłych. Konstruktorzy nie mogą więc po prostu zminiaturyzować urządzenia dla dorosłych. "To inne warunki pracy - inna częstość akcji serca, inne przepływy krwi, inny układ krzepnięcia, inna anatomia, która narzuca budowę protezy. W przypadku wspomagania długoterminowego trzeba wziąć pod uwagę fakt, że przecież dziecko rośnie, a to niesie kolejne wyzwania" - podkreślił.



Pionierski projekt naukowy budowy pozaustrojowego systemu wspomagania serca dla dzieci rozpoczął się w Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii w 2008 r. Urządzenie przeznaczone jest dla dzieci w wieku od 8 do 12 lat, o wadze od 20 do 40 kg, cierpiących na skrajną niewydolność krążenia. Jego zadaniem ma być podtrzymanie pracy chorego serca w czasie oczekiwania na transplantację, z możliwością uniknięcia przeszczepu, jeśli odciążone, chore serce się zregeneruje.

Reklama

W skład pozaustrojowego pneumatycznego systemu wspomagania serca dla dzieci wchodzą: pneumatyczna jednostka napędowa, będąca również autorskim opracowaniem fundacji - taką samą stosuje się w przypadku komór wspomagania serca dla dorosłych, oraz sztuczna komora wspomagania serca.

Komora wykonana jest w całości z biozgodnego poliuretanu i wyposażona w dwie jednodyskowe zastawki mechaniczne. Może być wszczepiana pacjentom w kilku konfiguracjach: jako wspomaganie lewokomorowe, prawokomorowe lub wspomaganie jednocześnie w obu komorach serca.

Projekt jest finansowany ze środków własnych zabrzańskiej fundacji oraz ze zbiórki publicznej organizowanej w ramach wielu ogólnopolskich akcji. Kustosz szacuje, że na doprowadzenie systemu do etapu prób klinicznych potrzeba jeszcze ok. 0,5 mln zł. Przebadano już urządzenie przedprototypowe, opracowywana jest technologia wytwarzania komory. Po pomyślnych badaniach fundację czeka jeszcze niełatwy etap jej komercjalizacji. "Zrobimy wszystko, żeby się powiodło. To niełatwe przedsięwzięcie, bo produkt jest niszowy" - podkreślił Kustosz.

Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii, założona przez prof. Zbigniewa Religę, opracowała już komory wspomagania serca dla dorosłych, z sukcesem stosowane w polskich ośrodkach kardiologicznych już u ponad 200 chorych. W ośrodku trwają również prace nad pierwszym polskim robotem kardiochirurgicznym Robin Heart.