To szansa na skończenie z dwugłosem, który tę formację do tej pory wykańczał. Na zbudowanie wyrazistej oferty. Czy to się uda? Będzie ciężko, ale teraz Grzegorz Napieralski nie będzie miał wymówki, że ktoś mu na pokładzie lewicowego statku psuje szyki. I okaże się, czy SLD ma Polakom zaniepokojonym kryzysem coś ciekawego do powiedzenia, czy jedyne, na co je stać, to liczenie na kolejnych zbawców.

Reklama

Tym bardziej że ostatni, Włodzimierz Cimoszewicz, właśnie odpłynął do PO. A więc, lewico, przewodniczący Napieralski, o co wam naprawdę chodzi? Co poza narzekaniem na prawicę macie do pokazania? Co poza atakami na Kościół chcecie nam powiedzieć? Chciałbym, by to był poważny głos i poważna oferta, bo tych na spalikotyzowanej scenie politycznej nigdy nie za dużo.