WITOLD GŁOWACKI: Od lat pisze pani felietony do „Gazety Wyborczej”. I jako znana publicystka na najróżniejszych forach internetowych wywołuje pani skrajne reakcje. Niejeden kubeł pomyj wylał się na panią w sieci. Jak to jest, gdy się to wszystko czyta?
KINGA DUNIN: Od dawna już staram się nie czytać tych wszystkich wpisów na swój temat.

Reklama

Ale kiedyś pani czytała. Choćby te parę lat temu, w tej dziewiczej erze polskiego internetu?
Tak, kiedyś tak.

Jak to jest widzieć pod swym tekstem dziesiątki albo setki obelg? Bolało?
Może momentami. Ale ja jestem socjologiem – coś niecoś wiem o mechanizmach ludzkich reakcji na słowo. To pomaga. Na początku nawet z pewnym zainteresowaniem śledziłam występujące w takich wpisach schematy.

>>> Akcja STOP chamstwu w sieci – przyłącz się!

Jakie są te mechanizmy?
Tym, co mnie niemal od razu uderzyło w języku tych postów, była ogromna skłonność do seksualizacji – o wiele częstsza w odniesieniu do kobiet niż do mężczyzn.

Co to znaczy? Chodzi pani o wpisy typu „ty głupia babo”? Albo „zajmij się lepiej gotowaniem, nie pisaniem”?
Nie, chodzi mi raczej o wpisy o domniemanym braku orgazmu albo o niedogolonych nogach. Różne uwagi na temat niedostatków urody, sylwetki.

>>> Kamil Durczok: Trolle drwiły nawet z mojej choroby

Reklama

Podobne wpisy pojawiają się pod tekstami wielu innych piszących kobiet. I wiem, że wiele z nich naprawdę tym się przejmuje.
Po to właśnie te uwagi się pojawiają. Ale wynika to z oczywistych uprzedzeń. W tym wypadku z seksizmu. Zamiast zwracać uwagę na poglądy, seksista kieruje się na cielesność i seksualność. Ale to niejedyne uprzedzenia, które kierują ludźmi wpisującymi agresywne posty.

Co jeszcze? Niech zgadnę: coś o „zażydzonej »Wyborczej«”?
Oczywiście. Szowinizmy narodowe obok seksistowskich to też stały motyw tych wypowiedzi. W zasadzie można w nich znaleźć wszelkie uprzedzenia wobec mniejszości. Jeśli piszę o gejach, natychmiast pojawiają się domniemania na temat mej orientacji seksualnej. Im bardziej trudny społecznie temat, tym ostrzejsze reakcje wywołuje. I niemal zawsze chodzi w nich nie o ideologię, lecz o emocjonalny do niej naddatek, przez co bardzo często reakcje te mają charakter kompletnie irracjonalny. I dlatego to temat także dla psychologów.

Dlaczego internetowe opinie są w zdecydowanej większości negatywne? Dlaczego pod każdym bardziej poruszającym tekstem znajdziemy o wiele więcej obelg niż pochwał?
Ha, to ma nawet swoją nazwę – to syndrom Polianny. Kiedy coś nam się podoba, uśmiechamy się od ucha do ucha i dalej spacerujemy zadowoleni – niczym właśnie Polianna. Pozytywne doświadczenie nie wzbudza w nas potrzeby reakcji. Dlatego ludzie znacznie rzadziej chwalą, niż krytykują.

W tym sensie te 10 pozytywnych wpisów może znaczyć więcej niż pozostałych 90 pełnych obelg?
Z pewnością.

Ale dziś pani już wpisów nie czyta. Czytałaby je pani, gdyby zamiast obelg zawierały merytoryczną polemikę?
Są wyjątki. Cenię forum „Krytyki Politycznej”. Chyba dlatego, że tam obowiązują bardzo surowe reguły moderacji wpisów. To ma pewien skutek uboczny, bo posty pojawiają się rzadziej niż gdzie indziej. Wpisy są dłuższe, zdecydowanie merytoryczne. Może przez to forum staje się nieco leniwe. Ale powiem szczerze, mi to kompletnie nie przeszkadza. Wolę forum leniwe, ale mające sens.

Opowiada się więc pani za „ograniczeniem internetowej wolności słowa”? Tak przecież nazywają moderację forów internetowych jej skrajni przeciwnicy.
W pewnym sensie tak. I nie widzę w tym nic bulwersującego. Przecież każdy portal czy internetowe forum jest miejscem spotkań czy wymiany myśli o w miarę określonym profilu. I może podlegać pewnej ochronie. Jeżeli na forum „Krytyki Politycznej” nagle zaczyna szczekać jakiś antysemita, jego posty są błyskawicznie usuwane. Przecież forum „Krytyki” nie ma być miejscem do wywodów o międzynarodowym spisku żydowskim. Miłośnicy tego rodzaju teorii czy ludzie posługujący się wulgarnym językiem są szybko zniechęcani i przenoszą się gdzieś w inne obszary sieci. A forum „Krytyki” da się dzięki temu czytać. Nikt nie jest tam bombardowany tym całym spamem.
______________________________________
>>> WOJNA Z CHAMSTWEM W INTERNECIE


Redakcja DZIENNIKA zdecydowała się wyłączyć wątek forum służący do komentowania tego wywiadu. Nie chcemy narażać naszych rozmówców na kolejne porcje obelg i inwektyw